Jemen: zawiesili broń na kilkanaście minut. Znów doszło do wymiany ognia
Rozejm między walczącymi stronami w Jemenie, który wszedł w życie w portowym mieście Hudajda o północy czasu lokalnego w nocy z poniedziałku na wtorek, został zerwany już po kilkunastu minutach. Doszło do ponownej wymiany ognia między rebeliantami Hutu i siłami rządowymi.
2018-12-18, 08:35
Według źródeł rządowych rebelianci mieli użyć artylerii. Walki nadal trwają. Port Hudajda ma kluczowe znaczenie dla transportów pomocy zagranicznej dla Jemenu.
Wspierani przez Iran rebelianci Hutu i strona rządowa korzystająca z pomocy koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej, uzgodnili wstrzymanie ognia w ubiegły czwartek podczas rozmów pokojowych w Szwecji prowadzonych pod egidą ONZ. Wyrażane były nadzieje, że porozumienie może zapoczątkować proces wygaszania trwającej już od prawie 4 lat wojny domowej.
Jednak już w piątek wejście w życie porozumienia odroczono po informacjach o kolejnych starciach i bombardowaniach.
Siły rządowe oblegają miasto
Położone w odległości ok. 140 km na zachód od stolicy kraju Sany portowe miasto Hudajda było czwartym pod względem wielkości miastem Jemenu oraz ważnym ośrodkiem gospodarczym przed opanowaniem go przez rebeliantów w końcu 2014 r.
REKLAMA
Port w Hudajdzie jest jedynym umożliwiającym dostarczanie pomocy dla prawie 2/3 ludności Jemenu całkowicie uzależnionej od dostarczanych z zagranicy żywności, paliwa i leków. Od czerwca tego roku miasto jest oblegane przez siły rządowe wspierane przez koalicję.
Ocenia się, że wstrzymanie dostaw pomocy zagranicznej spowoduje jedną z największych w dziejach katastrofę humanitarną, która może dotknąć nawet 22 mln osób.
bb
REKLAMA