Jak prawidłowo oddychać?
Oddech. Z nim się rodzimy, zaś wydając ostatnie tchnienie- umieramy. Towarzyszy nam przez całe życie. Jest tak naturalny, że w ogóle go nie zauważamy… dopóki w gwałtowny sposób nie poczujemy jego braku.
2019-01-31, 17:19
Oddech to życie. To truizm. Ale jeśli tak jest, to czy zmieniając nasz oddech, możemy zmienić nasze życie?
Wielkie tradycje duchowe przywiązywały do niego ogromną wagę. Sam Budda podczas swej ascezy próbował różnych metod świadomego oddechu. W Indiach oddechowi poświęcony jest cały osobny dział jogi, czyli Pranajama. W chrześcijaństwie mamy Hagion Pneumę, czyli Ducha Świętego. Zresztą podobieństwo Ducha do dechu czy oddechu, również nie jest w naszym języku przypadkowe. Tyle w ogromnym i brutalnym skrócie religia i tradycje duchowe. Z racji objętości artykułu, mogę je zarysować jako tło. A co z nauką? Czy uczy ona, jaki oddech jest prawidłowy? Z grubsza: tak.
Oddech i nauka
Rzecz najważniejsza to oddychanie przez nos. Choćby ze względu na to, że powietrze przechodzące przez jamę nosową jest lepiej filtrowane, nawilżane i ogrzewane. Pozwala prawidłowo rozwinąć się mięśniom twarzy i mięśniom oddechowym. Powoduje, że płuca wydajniej transportują tlen, oddycha się wolniej, dzięki czemu zmniejsza się stres. Prawidłowe oddychanie wpływa również na sylwetkę. Wdychający powietrze przez usta mogą dorobić się wad postawy, które rekompensują niedostateczną pracę mięśni oddechowych. Oddychającym przez usta grożą również nieprawidłowości w budowie szczęki i nadmiernie cofnięty podbródek.
Metoda Wima Hofa
Oddychanie w określony sposób może również zmienić nasz stan psychiczny i… układ odpornościowy. Dowiódł tego holenderski śmiałek- Wim Hof. Jego specyficzna metoda oddechu pozwoliła mu na bicie niedostępnych dla zwykłych śmiertelników rekordów i wyniki, które można określić jako nadludzkie. Wim dał się także skrupulatnie przebadać, a wyniki testów potwierdzają wpływ jego metody oddechowej na układ immunologiczny, psychikę i wydolność, a przede wszystkim- odporność na wychłodzenie. Wim dzięki temu biegał w szortach po Himalajach oraz pobił rekord długości zanurzenia w wannie z lodem. Po tych osiągnięciach zyskał przydomek Ice Mana. Był też łaskaw przebiec ultramaraton na Saharze praktycznie nie pijąc wody. Odwiedza również nasz kraj, gdzie razem z grupą uczniów regularnie półnago wbiega na Śnieżkę zimą.
Oddech zamiast kawy
Metoda Wima była badana w laboratoriach naukowych, gdzie potwierdzono jej obiektywną skuteczność. Możecie również jej spróbować, wystarczy, że wygospodarujecie 5 do 7 minut i znajdziecie sobie jakieś wygodne miejsce. No i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz: niech ktoś ma Was na oku! Jeżeli jesteście gotowi, możemy zaczynać:
REKLAMA
- weź 30-40 głębokich i szybkich oddechów przeponą, możesz oddychać ustami, być może już na tym etapie możesz poczuć lekki zawrót głowy, to zupełnie naturalne
- przy ostatnim oddechu zrób wydech, opróżnij płuca, ale nie nabieraj powietrza
- wytrzymaj bez powietrza do pierwszych objawów jego niedoboru, to jest skurczów przepony, przy czym nie zmuszaj się za bardzo bo zemdlejesz, niektórzy lubią tutaj zamykać oczy i skoncentrować się na punkcie pomiędzy brwiami
- szybkim wdechem złap powietrze i trzymaj w płucach przez 10-15 sekund
REKLAMA
- zrób wydech
- powtórz cały cykl 2-3 razy
Po ostatnim kroku odczuwalny będzie szok tlenowy, który może wywołać uczucia euforyczne i pobudzić Cię na następne 60-90 minut. Jest to ciekawa alternatywa wobec następnej kawy w pracy. Należy jednocześnie uważać w przypadku osób chorych na układ krążenia i układ oddechowy, bo to ćwiczenie może powodować pewne wysiłkowe zmiany rytmu serca. Z racji początkowej hiperwentylacji uważać z tym ćwiczeniem muszą astmatycy. Może ono nasilać objawy choroby. No i najważniejsza rzecz, jaką jeszcze powtórzę: miejcie kogoś koło siebie na wypadek ewentualnego zemdlenia.
Inną metodą ćwiczeń z oddechem, jest świadome podbicie poziomu dwutlenku węgla we krwi symulujące warunki wysokogórskie. Opiszę to już wkrótce, tymczasem muszę zapisać się na operację mojej krzywej przegrody nosowej w NFZ. Jak dobrze pójdzie, za jakieś 7 lat będę mógł oddychać pełnym nosem (i piersią).
Michał Migała
REKLAMA
REKLAMA