Sąd: 15 tys. zł grzywny i 3 lata zakazu prowadzenia pojazdów dla pirata drogowego "Froga"

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ wydał wyrok w sprawie Roberta N. ps. Frog. Mężczyzna, pomimo obowiązującego go zakazu prowadzenia samochodów, urządził sobie w marcu 2018 roku przed warszawskim centrum handlowym rajd mercedesem AMG, a film z tej "zabawy" opublikował w internecie.

2019-03-08, 16:03

Sąd: 15 tys. zł grzywny i 3 lata zakazu prowadzenia pojazdów dla pirata drogowego "Froga"
"Frog" szalał po Warszawie, odpowie za rajd... w Kielcach. Kuriozalne stanowisko stołecznego sądu.Foto: Screen z filmu/Youtube

"Robert N. w dniu 8 marca został uznany za winnego zarzucanego mu czynu z 244 kodeksu karnego i został skazany. Sąd wymierzył mu karę 500 stawek dziennych grzywny, ustalając kwotę jednej stawki na 30 zł. Orzeczono także zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 3 lat i obciążono go kosztami postępowania w całości, czyli 1570 zł" - ustaliła PAP w sekcji prasowej Sądu Okręgowego Warszawa Praga-Północ.

Pierwsza rozprawa odbyła się 4 marca. Wyrok wydał sędzia Józef Biegański z Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ.

Północnopraska prokuratura oskarżała Roberta N. o jazdę autem mimo sądowego zakazu. Według śledczych "Frog" w marcu 2018 roku jeździł mercedesem po parkingu przed centrum handlowym przy ul. Marywilskiej w Warszawie, łamiąc w ten sposób kilka zakazów prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych wydanych przez sądy dla Warszawy Pragi-Południe, Śródmieścia, Mokotowa i Pragi-Północ. Zakazy kończą się w różnych miesiącach 2019 roku.

Łamał wiele przepisów ruchu drogowego

Mimo że do przestępstwa doszło w marcu 2018 r., "Frog" zarzuty usłyszał dopiero w październiku. O tym, że N. wsiadł za kierownicę, śledczy dowiedzieli się z nagrania umieszczonego w Internecie. Znalazła je prokuratorka, która oskarża N. w procesie przed stołecznym sądem.

Przesłuchiwany w prokuratorze "Frog" tłumaczył, że nie wiedział, że parking przed sklepem wchodzi w zakres nałożonego na niego zakazu. N. chciał się dobrowolnie poddać karze i proponował zapłacenie 10 tysięcy złotych grzywy. Prokurator się na to nie zgodził.

O Robercie N. zrobiło się głośno, gdy w czerwcu 2014 r. w Internecie pojawił się film nagrany kamerą umieszczoną w aucie. Na nagraniu było widać, jak mężczyzna – w trakcie śledztwa potwierdzono, że był to Robert N. – jadąc ulicami Warszawy, łamie wiele przepisów ruchu drogowego. M.in. wjeżdżał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, prowadził auto z dużą prędkością slalomem między innymi pojazdami, a także ścigał się z motocyklistami. W sumie prokuratura doliczyła się wtedy około stu wykroczeń drogowych.

dn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej