Decyzja o braku aresztu dla K. Durczoka. Zażalenie prokuratury
Prokuratura w Piotrkowie Trybunalskim nie zgadza się z decyzją sądu, na mocy której Kamil Durczok uniknął aresztu. Znany dziennikarz spowodował kolizję drogową pod wpływem alkoholu.
2019-07-31, 14:30
- Prokuratura nie zgadza się z decyzją sądu, na mocy której dziennikarz Kamil Durczok nie trafił tymczasowo do aresztu
- Dziennikarz wziął udział w kolizji pod Piotrkowem Trybunalskim
- W wydychanym powietrzu miał 2,6 promila alkoholu
- Prokuratura sprawdza czy z dziennikarzem podróżowały inne osoby
Decyzja sądu nie jest prawomocna. O tym, że piotrkowska prokuratura złoży zażalenie poinformował jej rzecznik Witold Błaszczyk. Trafi ono do sądu prawdopodobnie w piątek.
Zarzuty dla Kamila Durczoka
Dziennikarz usłyszał w prokuraturze dwa zarzuty: kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Pierwszy jest zagrożony karą dwóch lat więzienia, drugi - dwunastu. Sąd miał wątpliwości, co do drugiego zarzutu.
Powiązany Artykuł
Znany dziennikarz Kamil Durczok nie trafi do aresztu. Jest decyzja sądu
Jak mówił jeden z adwokatów dziennikarza Łukasz Isenko, na chwilę obecną sąd uznał, że nie ma najmniejszych dowodów sprawstwa najpoważniejszego zarzutu, jaki został przedstawiony przez prokuraturę.
REKLAMA
>>>[CZYTAJ TAKŻE] W Polsce rośnie liczba pijanych kierowców. Niepokojące statystyki
Kto jechał z dziennikarzem?
Śledztwo w sprawie trwa. Prokuratura sprawdza, czy oprócz psa z dziennikarzem podróżował ktoś jeszcze.
Rzecznik prokuratury Witold Błaszczyk wskazuje, że w toku postępowania przygotowawczego pojawiała się okoliczność, która wskazuje, że inna osoba mogła poruszać się pojazdem. Prokuratura nie ustaliła, kiedy ta osoba wsiadła do auta ani kiedy z niego wysiadła, a także czy na pewno była w samochodzie w chwili kolizji drogowej.
U Kamila Durczoka w chwili zatrzymania stwierdzono 2,6 promila.
REKLAMA
Dziennikarz wyraził zgodę na publikowanie jego wizerunku i posługiwanie się pełnym imieniem i nazwiskiem.
msze
REKLAMA