Areszt dla mężczyzny zatrzymanego ws. ataku na księdza w Turku
Jak poinformowała Prokuratura Rejonowa w Turku, 43-latek, który został zatrzymany w związku z atakiem na księdza w Turku, trafi na miesiąc do aresztu. Do zdarzenia doszło 26 lipca. Kapłan miał być obrażany i zostać zrzucony z fotela na podłogę.
2019-08-04, 19:50
Jak tłumaczył prokurator Adam Weber z Prokuratury Rejonowej w Turku, "w dniu wczorajszym na terenie Wrocławia, na polecenie tutejszej prokuratury rejonowej, zatrzymano mężczyznę. Po przetransportowaniu go do prokuratury w Turku, były wykonywane z nim czynności procesowe".
Wniosek o areszt
Jak dodał, "mężczyźnie ogłoszono zarzut dotyczący zdarzenia z dnia 26. lipca, który miał miejsce na plebanii parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Turku". Prokurator podkreślił jednak, że na tę chwilę prokuratura nie będzie się odnosić do szczegółów zarzutu.
Powiązany Artykuł

Atak na księdza w Turku. Policja zatrzymała jedną osobę
- W dniu dzisiejszym, po kolejnych czynnościach, został skierowany przez tutejszą prokuraturę wniosek do Sądu Rejonowego w Turku o zastosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd uwzględnił wniosek i zastosował ten środek na okres 1 miesiąca – powiedział prokurator.
Dodał, że czyn zarzucany 43-letniemu mężczyźnie zagrożony jest karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
REKLAMA
Atak na księdza
Do zdarzenia doszło 26 lipca ok. godziny 10.30. "Do biura parafialnego weszło czworo ludzi - trzy kobiety i mężczyzna, pragnący złożyć akt apostazji. Po wyjaśnieniu, że taki dokument, zgodnie z prawem, może przyjąć i podpisać jedynie ksiądz proboszcz i poinformowaniu, kiedy pełni on dyżur w kancelarii, ks. wikariusz Remigiusz Zacharek został zaatakowany przez mężczyznę, który chwycił jedną ręką stojący na regale krzyż, a drugą zrzucił prezbitera z fotela na podłogę" - poinformowano na stronie diecezji.
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Zatrzymano mężczyzn, którzy zaatakowali księdza w Szczecinie
Atakujący mieli używać wulgarnych określeń wobec kapłana, a także całego Kościoła. Nie chcieli opuścić kancelarii, więc ksiądz zdecydował się wezwać policję. Dopiero po interwencji funkcjonariuszy agresorzy opuścili budynek plebanii. Księdzu nie była potrzebna pomoc medyczna.
Ksiądz nie chciał składać zawiadomienia
Policja w Turku potwierdza, że do takiego zdarzenia doszło. Zastępująca oficera prasowego komendy powiatowej policji w tym mieście st. asp. Dorota Grzelka wskazała jednak, że ksiądz nie chciał składać zawiadomienia w tej sprawie, a funkcjonariusze nie mają informacji o szczegółach ataku opisywanych na stronie diecezji.
REKLAMA
"W notatce nie ma informacji o krzyżu i zrzuceniu księdza z fotela. Nie jest więc prowadzone w tej sprawie postępowanie" - dodała st. asp. Grzelka.
msze
REKLAMA