Opozycja stawia na Jachirę. Chwedoruk: kandydat dla niszy elektoratu
– Często skandal jest próbą zwrócenia uwagi na siebie, ewentualnie dotarcia do jakiejś niszy elektoratu. Partia Nowoczesna mogłaby uczestniczyć (mówiąc ironicznie) w konkursie na największą liczbę osób nieprzygotowanych do polityki – powiedział prof. Rafał Chwedoruk, politolog Uniwersytetu Warszawskiego w wywiadzie dla portalu PolskieRadio24.pl.
2019-08-20, 11:48
Powiązany Artykuł
Kontrowersyjna działaczka na liście KO. Klaudia Jachira startuje do Sejmu
Klaudia Jachira, która zasłynęła z wulgarnego parodiowania Jarosława Kaczyńskiego, startuje do Sejmu. Blogerka została kandydatką Koalicji Obywatelskiej w Warszawie. Jak jej wybór skomentował politolog? – Zachowując wszelkie proporcje, przypomina to casus red. Tomasza Zimocha. Wiąże się to z tradycyjnym wśród wielu polskich polityków poczuciem deficytu legitymizacji polityki jako takiej, co objawia się sięganiem i umieszczaniem na listach osób spoza świata polityki, a więc przede wszystkim artystów, celebrytów, ludzi ze świata sztuki czy telewizji – podkreślił prof. Rafał Chwedoruk.
– Dodajmy zresztą, że efekty tego typu działań były raczej mierne. Takie osoby rzadko kiedy odnajdywały się w świecie polityki, nie potrafiły się w niej dłużej zakorzenić – mówił.
Symbol Polski Walczącej na tle tęczowej flagi LGBT
Piotr Misiło, który jakiś czas temu udostępnił na swoim profilu na Twitterze symbol Polski Walczącej na tle tęczowej flagi LGBT, również znalazł się na liście KO. Polityk otrzymał 10 miejsce na liście w Koszalinie. Pod koniec lipca europoseł PO Andrzej Halicki przekonywał, że Piotra Misiły "nie powinno być na listach PO".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Kontrowersyjne "jedynki" KO. Na listach m.in. bohater "afery podsłuchowej"
Prof. Chwedoruk zwrócił uwagę na demontaż Nowoczesnej. – Zapewne jest to związane z tym, co się działo w ostatnich miesiącach, można powiedzieć ostatnich dwóch latach. Stopniowy demontaż Nowoczesnej przez Platformę, czego elementem był fakt odejścia niektórych polityków Nowoczesnej do PO – zauważył.
Konkurs dla Nowoczesnej
– Los kandydata na posła, nie będącego liderem partyjnym, zależy często od niewielkiej liczby obywateli. Znamy przykłady parlamentarzystów, którzy zostali wybrani przez kilka tysięcy osób. Stąd pojawiają się tacy kandydaci na polityków i niestandardowe metody. Często skandal jest próbą zwrócenia uwagi na siebie, ewentualnie dotarcia do jakiejś niszy elektoratu. Partia Nowoczesna mogłaby uczestniczyć (mówiąc ironicznie) w konkursie na największą ilość osób nieprzygotowanych do polityki – podkreślił politolog UW.
pb
REKLAMA
REKLAMA