Naczelnik TOPR: w sobotę przygotowania do wydobycia ciał speleologów
W sobotę mają rozpocząć się przygotowania do akcji przetransportowania z Jaskini Wielkiej Śnieżnej na powierzchnię ciał speleologów. Ciało jednego z poszukiwanych od soboty grotołazów ratownicy odnaleźli wczoraj.
2019-08-23, 19:37
Posłuchaj
Jak mówił naczelnik TOPR Jan Krzysztof, planując dalsze działania, ratownicy zakładają, że obaj poszukiwani od soboty grotołazi najprawdopodobniej nie żyją. Akcja może potrwać dni lub tygodnie.
Powiązany Artykuł
Ratownicy TOPR odnaleźli ciało jednego z grotołazów zaginionych w Jaskini Wielkiej Śnieżnej
Jan Krzysztof zaznaczył, że wymaga ona starannego przygotowania. Tłumaczył, że chodzi przede wszystkim o przyszykowanie "całego ciągu jaskiniowego, by ratownicy mogli pracować w jak najlepszym komforcie i bezpieczeństwie". To wymaga wielu dalszych działań pirotechnicznych, do których ratownicy muszą się przygotować.
Szef TOPR wyraził nadzieję, że uda się wydobyć ciała. Zastrzegł jednak, że zadanie nie jest proste ze względu na ryzyko, które trzeba uwzględnić przy kolejnych decyzjach i krokach.
Priorytetem bezpieczeństwo ratowników
Jan Krzysztof mówił, że priorytetem w akcji wydobycia ciał nie jest już szybkość, ale bezpieczeństwo ratowników. Dodał, że ratownicy będą opracowywać plan akcji, ale - jak ujął - "już bez pośpiechu". Zaznaczył, że "dotarcie i wydobycie będzie rozłożone w czasie".
REKLAMA
Grupa sześciu grotołazów weszła do Wielkiej Jaskini Śnieżnej w ubiegły czwartek. W czasie eksploracji dwóch z nich zostało odciętych przez wodę, która zalała część korytarza w tak zwanych Przemkowych Partiach. Speleolodzy zostali uwięzieni na głębokości 500 metrów. Pozostała część grupy po wyjściu z Jaskini wezwała TOPR.
Jaskinia Wielka Śnieżna jest najdłuższa i najgłębsza w Tatrach. Wstęp do niej mają wyłącznie badacze i osoby upoważnione. W wielu miejscach grotołazi muszą poruszać się wąskimi i krętymi korytarzami.
dn
REKLAMA