Wybory prezydenckie 2020. Kto będzie rywalem dla Andrzeja Dudy?

2019-10-21, 19:58

Wybory prezydenckie 2020. Kto będzie rywalem dla Andrzeja Dudy?
Andrzej Duda. Foto: PAP/Leszek Szymański

Jeszcze nie ucichły emocje związane z wyborami parlamentarnymi, a już media zalała fala sondaży i komentarzy dotyczących wyborów prezydenckich. Na razie pewne jest tylko to, że odbędą się wiosną 2020 roku, a o reelekcję powalczy w nich Andrzej Duda. Największą niewiadomą są nazwiska kontrkandydatów. Kto ma największe szanse zagrozić urzędującemu prezydentowi?

Jak wynika z sondażu IBRiS dla Wirtualnej Polski, gdyby wybory prezydenckie odbyły się w ostatnią niedzielę, to wygrałby je Andrzej Duda. Chęć oddania głosu w II turze na urzędującego prezydenta zadeklarowało 52,5 proc. ankietowanych, na 38,4 proc. głosów mogłaby natomiast liczyć kandydatka Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska. Sondaż wykazał, że 7,1 proc. respondentów nie potrafiło wskazać, na kogo oddałoby swój głos. Należy jednak podkreślić, że nawet gdyby zagłosowali na kandydatkę KO, to i tak II turę wygrałby Andrzej Duda. 

Powiązany Artykuł

Duda pap 1200.jpg
Andrzej Duda kandydatem PiS na prezydenta. Krzysztof Sobolewski: to pewne

PiS postawi na Dudę

Urzędujący prezydent jest zainteresowany reelekcją i może liczyć na poparcie ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Prezes PiS Jarosław Kaczyński wielokrotnie dawał do zrozumienia, że partia rządząca poprze Andrzeja Dudę. O tym, że tak się stanie, mówią także inni ważni politycy obozu władzy. - Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że kandydatem PiS-u w wyborach prezydenckich będzie Andrzej Duda - powiedział w ubiegłym tygodniu wicepremier Jacek Sasin w jednym z programów TVP1. 

Jeszcze dalej idącą deklarację złożył Joachim Brudziński, wiceprezes PiS-u i europoseł partii. - My już jesteśmy na rozbiegu kampanii prezydenckiej, a co za tym idzie, będziemy za chwilę ogłaszali skład sztabu, oczywiście w porozumieniu z panem prezydentem Andrzejem Dudą, który - nie jest to chyba dla nikogo żadną tajemnicą - jest kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta kolejnej kadencji - mówił Brudziński w TVP Info. 

Podczas gdy PiS ma już kandydata i za chwilę przedstawi jego sztab wyborczy, opozycja znów zajęta jest sobą. W największej formacji opozycyjnej, czyli Platformie Obywatelskiej, trwa szukanie winnych porażki w wyborach parlamentarnych i rozpoczyna się walka o przywództwo. Lider PO Grzegorz Schetyna w roli kandydata na prezydenta najchętniej widziałby Donalda Tuska lub Małgorzatę Kidawę-Błońską.

Donald Tusk "polityczna waga najcięższa" 

Start Tuska w wyborach prezydenckich to dla Schetyny szansa na pozostanie na fotelu szefa partii poprzez polityczne zagospodarowanie głównego konkurenta. Były premier decyzję dotyczącą swojej dalszej politycznej przyszłości ma podjąć 2 grudnia, kiedy zakończy się jego kadencja na fotelu przewodniczącego Rady Europejskiej. Na tę chwilę Donald Tusk sprawia wrażenia niezainteresowanego startem w wyborach prezydenckich. Jak informował niedawno "Super Express" były premier miał nawet w rozmowie z Grzegorzem Schetyną namaścić na kandydata lidera PSL-u Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Powiązany Artykuł

EN_schetyna-1200.jpg
"W oparach cygar i wina". "GW" o kulisach przegranej kampanii PO

Zdaniem Rafała Chwedoruka, prof. Uniwersytetu Warszawskiego start Donalda Tuska w wyborach prezydenckich jest mało prawdopodobny. - Były premier byłby dla PiS-u jeszcze łatwiejszym przeciwnikiem niż Małgorzata Kidawa-Błońska czy lider PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz. Donalda Tuska dotyczy zbyt wiele stereotypów, nie zawsze pozytywnych, które są związane ze sprawowaniem władzy - ocenia w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl politolog UW. 

W start byłego premiera w wyborach prezydenckich nie wierzy także dr Witold Sokała, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach i ekspert Nowej Konfederacji. - Donald Tusk to oczywiście polityczna waga najcięższa, ale po pierwsze nie wierzę, by rzeczywiście porzucił europejskie salony i wrócił do walki na krajowym podwórku, po drugie - ma jednak ogromny elektorat negatywny, częściowo z własnej winy, częściowo z powodu konsekwentnej propagandy wymierzonej w niego - mówi portalowi PolskieRadio24.pl ekspert z UJK. 

Kandydatka na premiera, kandydatką na prezydenta?

Innym kandydatem poważnie branym pod uwagę przez PO jest Małgorzata Kidawa-Błońska. Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi z Platformy Obywatelskiej dobiegały głosy, że uzyska ona partyjną nominację, jeśli osiągnie w Warszawie wynik lepszy niż Jarosław Kaczyński. Wicemarszałek Sejmu pokonała nie tylko prezes PiS-u, ale również ustanowił najlepszy wynik w skali kraju. Oczywiście, należy dodać, że na jej doskonały rezultat złożyło się kilka czynników, jak np. to, że Warszawa jest największym miastem w Polsce, a do tego przychylnym PO. Mimo to osiągnięty wynik oraz rozpoznawalność jaką zyskała w kampanii parlamentarnej, będąc kandydatką Koalicji Obywatelskiej na premiera, z pewnością działają na korzyść jej kandydatury.

- Małgorzata Kidawa-Błońska daje rękojmię pełnej mobilizacji wyborców liberalnych oraz będzie akceptowalna dla wyborców lewicowych. To kandydatura, który pozwoliłaby obozowi liberalnemu zminimalizować straty w wyborach prezydenckich i utrzymać PO jako epicentrum opozycji - uważa prof. Chwedoruk, który uważa, że jest ona najgroźniejszą rywalką dla Andrzeja Dudy. Co ważne, Małgorzata Kidawa-Błońska w przeciwieństwie do Donalda Tuska wyraziła chęć startu. 

Także dr Sokała postrzega ją jako najgroźniejszą rywalkę dla Andrzeja Dudy. - Ma wiele atutów i sądzę, że przy dobrej kampanii wyborcy mogą jej zapomnieć te kilka wpadek, które zaliczyła do tej pory - tłumaczy politolog UJK. Ekspert Nowej Konfederacji nie wierzy natomiast, aby kandydatem opozycji mogliby zostać Rafał Trzaskowski czy Robert Biedroń. W jego ocenie nie byliby oni poważnymi kandydatami dla Andrzeja Dudy w II turze wyborów prezydenckich. - Rozmowę o ich kandydowaniu traktuję w najlepszym razie jako balony próbne albo zasłonę dymną - mówi Sokała. 

Powiązany Artykuł

kidawa_blonskapap1200.jpg
Małgorzata Kidawa-Błońska: wybór szefa partii to konieczność

- Jeśli chodzi o Biedronia, to jest niewybieralny na prezydenta, ale może przechwycić wyborców, żeby wystawić rachunki przed drugą turą - dodaje prof. Chwedoruk. Dlaczego jest kandydatem niewybieralnym? - Bo jego aktywność polityczna kojarzy się głównie z wymiarem kulturowym, który większość wyborców nie uważa za najważniejszy w polityce - ocenia ekspert UW.

Namaszczony przez Tuska

Wśród polityków, którzy mogliby zagrozić Andrzejowi Dudzie w walce o reelekcję, wymieniany jest także lider PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk ten miałby jednak szanse na wejście do II tury wyborów prezydenckich tylko w wariancie, w którym był kandydatem całej opozycji. W sytuacji, gdy PO wystawi własnego kandydata - porównując wynik KO i PSL w wyborach parlamentarnych - trudno spodziewać się, aby lider ludowców znalazł się w II turze. Dlaczego w pojedynku "jeden na jeden" Kosiniak-Kamysz może podjąć rękawice? 

- Dla dużej części wyborców byłby to kandydat mniej znany, trochę zagadkowy, ale jest to polityk, który nie budzi kontrowersji i negatywnych emocji oraz nie kojarzy się bezpośrednio z PO - ocenia prof. Chwedoruk. Także dr Sokała jest zdania, że lider ludowców byłby ciekawym rywalem dla Andrzeja Dudy. - Ale tylko pod warunkiem, rzecz jasna, że PSL nie pęknie i nie da się wcześniej przeciągnąć do obozu rządowego - dodaje politolog UJK. 

Dr Sokała zauważa jednocześnie, że prezesowi PSL-u brakuje doświadczenia w piastowaniu wysokich stanowisk państwowych. - Możliwe, że jego czas przyjdzie następnym razem - tłumaczy. Natomiast politolog UW dodaje, że wysokie stanowisko, które pełnił w rządzie PO-PSL, gdzie był ministrem pracy, mogłoby teraz stać się dla niego kulą u nogi. - PiS z pewnością wypominałoby mu pełnioną funkcję, np. w kontekście podniesienia wieku emerytalnego. Dlatego nie sądzę, żeby miał szanse pokonać Andrzeja Dudę - uważa Chwedoruk. 

Powiązany Artykuł

PAP Władysław Kosiniak-Kamysz 5 1200.jpg
Władysław Kosiniak-Kamysz: jestem zwolennikiem prawyborów prezydenckich w opozycji

Andrzej Duda faworytem ekspertów 

Zdaniem prof. Chwedoruka zdecydowanym faworytem wyborów prezydenckich jest Andrzej Duda. - Wiele reform przeprowadzonych przez PiS jest akceptowalnych dla wyborców opozycji. Dlatego opozycja, żeby myśleć o zwycięstwie w wyborach prezydenckich, musiałaby przekonać wyborców, że nie wycofa się z programów wprowadzonych w poprzedniej kadencji. To wszystko powoduje, że faworytem jest Duda bez względu na to, z kim miałby się ścierać - tłumaczy ekspert UW.

W ocenie rozmówcy portalu PolskieRadio24.pl istotna część elektoratu PSL-u i Konfederacji, jeśli nie w I, to przynajmniej w II turze wyborów prezydenckich opowie się za kandydaturą Andrzeja Dudy. - Choć wyborcy Konfederacji są niechętni wobec PiS i liberalni gospodarczo, to jednocześnie perspektywa głosowania na kandydata wywodzącego się z politycznego establishmentu w jeszcze większym stopniu niż Andrzej Duda, mogłaby ich powstrzymać przed głosowaniem na kandydata opozycji. Podobnie wygląda to w przypadku ludowców - mówi Chwedoruk.

Natomiast dr Sokała zwraca uwagę na jeszcze jedno. - Urzędujący prezydent zawsze ma naturalną przewagę - wyborcy nie muszą już wyobrażać go sobie w tej roli - uważa politolog UJK.

Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej