Sąd Najwyższy: rozpoznano 9 skarg nadzwyczajnych, 23 do rozstrzygnięcia
Dotychczas Sąd Najwyższy rozpoznał 9 skarg nadzwyczajnych, kolejne 23 oczekują na rozstrzygnięcie. Zdecydowaną większość tych skarg wniósł Prokurator Generalny - wynika z informacji przekazanych przez zespół prasowy Sądu Najwyższego.
2019-12-29, 15:52
Według danych SN spośród dziewięciu rozpoznanych skarg pięć zostało uwzględnionych (trzy wniesione przez RPO i dwie wniesione przez PG), zaś cztery oddalone (dwie RPO i dwie PG).
Powiązany Artykuł

"KRS nie przestanie nominować sędziów". Leszek Mazur komentuje wyrok SN
Jak powiedział Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN większość skarg nadzwyczajnych wniesiono w sprawach cywilnych. Z kolei w sprawach karnych wniesiono sześć skarg, w sprawach z zakresu prawa pracy dwie i również dwie w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych.
Michałowski przekazał, że w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN od początku jej istnienia formalnie zarejestrowano 79 skarg nadzwyczajnych.
- Część z tej liczby stanową jednak skargi, które zostały zwrócone z powodu braków formalnych i wpłynęły ponownie po ich uzupełnieniu. Odrzucone zostały natomiast skargi wniesione przez podmioty nieuprawnione, czyli osoby prywatne - powiedział. Dodał, że były trzy takie odrzucone skargi.
23 skargi nadzwyczajne do rozstrzygnięcia
Jak zastrzegł Michałowski łącznie w ponad połowie skarg, które wpłynęły do SN, stwierdzono braki formalne, które wiążą się najczęściej z nienadaniem prawidłowego biegu skardze poprzez np. niedoręczenie odpisów skargi stronom postępowania.
W związku z tym skargi te są zwracane i kiedy wpłyną ponownie, formalnie rejestrowane są pod nowymi sygnaturami. Aktualnie - według danych SN - na merytoryczne rozstrzygnięcie oczekują 23 skargi nadzwyczajne.
Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona nową ustawą o SN, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 r. Przewiduje ona m.in. możliwość składania do Sądu Najwyższego takich skarg na prawomocne wyroki polskich sądów z ostatnich 20 lat. Skargi te rozpoznaje utworzona na mocy tej nowej ustawy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
REKLAMA
Zdecydowana większość skarg od Prokuratora Generalnego
Do organów, które taką skargę mogą wnieść, ustawa zalicza Prokuratora Generalnego, RPO, prezesa Prokuratorii Generalnej RP, rzeczników: praw dziecka, pacjenta, finansowego oraz przedsiębiorców, szefa KNF i prezesa UOKiK. Jednak nowelizacja ustawy o SN, która weszła w życie w czerwcu ub.r., ograniczyła krąg podmiotów uprawnionych do wniesienia skargi nadzwyczajnej.
Zgodnie z nowelą, skarga nadzwyczajna do SN na prawomocne wyroki polskich sądów, które uprawomocniły się przed jej wejściem w życie, może zostać złożona wyłącznie przez Prokuratora Generalnego lub RPO.
Dotychczas - według danych SN - zdecydowana większość skarg wpłynęła od PG. Wśród formalnie zarejestrowanych ponad 70 spraw dziewięć wniósł RPO, z czego trzy to skargi powtórzone po uzupełnieniu. Dwie skargi wystosował Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, ale jest to ta sama sprawa powtórzona po uzupełnieniu.
Czego dotyczyły skargi?
Spośród uwzględnionych dotychczas skarg RPO wszystkie dotyczyły spraw, w których przed sądami w różnym czasie zapadały sprzeczne orzeczenia spadkowe w odniesieniu do tego samego spadku. Jedna odnosiła się do dwóch rozbieżnych orzeczeń spadkowych w rodzinie rolników, zaś druga dotyczyła możliwości odrzucenia przez adoptowane dziecko długów biologicznego ojca oraz rozbieżnych decyzji sądów na tym tle.
Ostatnia zaś dotyczyła sytuacji, gdy w 1997 r. sąd uznał za spadkobiercę jedynie córkę zmarłej, zaś innym orzeczeniem w 2003 r. ten sam majątek rozdzielił między córkę i syna. SN oddalił natomiast dwie skargi nadzwyczajne RPO dotyczące spraw, w których sądy odstąpiły od przedterminowych zwolnień i nakazały dwóm skazanym powrót do więzień.
Natomiast wśród skarg Prokuratora Generalnego uwzględniona została ta, w której chodziło o uchylenie nakazu zapłaty z 2009 r., gdzie z pierwotnych ok. 16 tys. zł odsetki urosły do ponad 1,1 mln zł. Na mocy kolejnej z uwzględnionych skarg PG blisko 90-letnia warszawianka nie musiała zwrócić stolicy 40 tys. zł z bonifikaty, którą uzyskała za wykupione przez nią od miasta mieszkanie.
kad
REKLAMA
REKLAMA