"Gaz to spoiwo Trójmorza". Ekspert: USA włącza dźwignię inwestycji, potrzebną, gdy Rosja bierze region "w szczypce"

2020-02-17, 19:30

"Gaz to spoiwo Trójmorza". Ekspert: USA włącza dźwignię inwestycji, potrzebną, gdy Rosja bierze region "w szczypce"
Ropociąg "Przyjaźń". Wznowienie dostaw ropy do Europy przez rurociąg "Przyjaźń" może mieć wpływ na notowania ropy nawet na tak odległych rynkach jak USA.Foto: shutterstock.com/Aliaksandr Kushner

- USA chcą przyspieszyć budowę infrastruktury, która może zapewnić obszarowi Trójmorza niezależność od monopolisty, od Rosji  - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Jakub Wiech (Energetyka24.com). W tym kontekście zaznaczył, że USA mogą wprowadzić sankcje uniemożliwiające zakup gazu z Nord Streamu 2  - to jednak wciąż nieoficjalne informacje.

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo poinformował o zamiarze zainwestowania miliarda dolarów w projekty energetyczne w krajach Trójmorza w regionie Europy Środkowej i Wschodniej. Poinformował o tym podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Amerykański polityk deklarował, że inwestycje pomogą zmniejszyć zależność energetyczną krajów Trójmorza od Rosji.

- Na zapowiedź Mike’a Pompeo trzeba patrzeć jak na amerykańską inwestycję. USA wiedzą, że te pieniądze mogą być dźwignią inwestycyjną dla wielu projektów, które będą dla USA w pewnej perspektywie lukratywne – przyniosą wymierne korzyści amerykańskim spółkom – ocenił w rozmowie z PolskieRadio24.pl zastępca redaktora naczelnego (Energetyka24.com) Jakub Wiech. 

Powiązany Artykuł

mid-epa08219070.jpg
Mike Pompeo: przekażemy miliard dolarów na finansowanie krajów Trójmorza

Mike Pompeo mówił, że środki mają być przekazane przez agencję rządową (DFC, International Development Finance Corporation) przy wsparciu Kongresu USA. Celem jest ożywienie prywatnych inwestycji w sektorach energetycznych Trójmorza – wyjaśniał Pompeo.

”Gaz to spoiwo Trójmorza”

Ekspert ocenił, że energetycznym spoiwem, jednym z fundamentów Trójmorza, mają być alternatywne dostawy gazu. - Trójmorze rozumiane jako obszar geograficzny o znaczeniu gospodarczym, ma w założeniu opierać się na wspólnym, połączonym rynku gazu. Tu potrzeba dostaw, czyli infrastruktury umożliwiającej odbiór, takiej jak chociażby Baltic Pipe, terminal na wyspie Krk, czy dodatkowe możliwości regazyfikacyjne terminala w Świnoujściu, czy planowany terminal LNG w Zatoce Gdańskiej. Trzeba też patrzeć na możliwości przesyłowe – interkonektory, nowe gazociągi oraz nowe magazyny gazu. Cała infrastruktura, która ma powstać, będzie dużo kosztowała – zauważa. – Żeby wesprzeć państwa Trójmorza w realizacji tych projektów, USA chcą wyasygnować pewną część swoich pieniędzy, żeby zadziałała dźwignia inwestycyjna. Gdy znajdzie się część środków do dokonania pewnej inwestycji, to resztę można zgromadzić trochę szybciej – zaznaczył ekspert. 

Nie tylko Trójmorze, ale Trójmorze Plus

Jak mówi Jakub Wiech, Ameryka, która chce być aktywnym graczem na rynku Europy – widzi, że Polska, Litwa, Ukraina zaczynają szukać nowych alternatywnych źródeł węglowodorów. - Do tego sytuacja jest dynamiczna  - nie tylko w Polsce, ale i na Ukrainie, która od 2015 roku nie kupuje gazu od Rosji. Tę przestrzeń chcą zapełnić USA, które korzystają na łupkowej rewolucji – dodał Jakub Wiech.

Zaznaczył,  że chodzi przy tym nie wyłącznie o gaz, ale i o ropę – te oba towary chcą sprzedawać Europie Stany Zjednoczone. Przypomniał słowa Mike’a Pompeo w Mińsku – zapewniał on, że USA gotowe są dostarczać 100 procent zapotrzebowania Białorusi na ropę.

- To deklaracja, że o Białoruś toczy się pewna gra – mówi Jakub Wiech.

Tego wyrazem są projekty realizowane na terenie Trójmorza czy Trójmorza plus –zaznacza.

Europa, jak ocenił ekspert, doświadcza powtórki z roku 1973 kryzysu naftowego, który – jak mówi - ujawnił, że surowce energetyczne są potężną bronią polityczną. Ten proces, jak mówi, widać szczególnie w Europie Środkowej i Wschodniej.

Sygnał dla Rosji

Zapowiedź przekazania 1 mld dolarów na projekty energetyczne Trójmorza nieprzypadkowo padła na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. - Stany Zjednoczone widzą współpracę Berlina i Moskwa na płaszczyźnie energetyki i reagują na to. Widać, że Rosjanie przy pomocy partnerów europejskich zacieśniają nad kontynentem pewne szczypce energetyczne. Mamy Nord Stream 1, może być ukończony Nord Stream 2. Pytanie, czy USA zdecyduje się na jeszcze bardziej rygorystyczne restrykcje i nałoży sankcje, o których pisał ostatnio ”Handelsblatt” – dodaje Jakub Wiech.

Sankcje te, jak mówi, mają storpedować możliwość kupowania gazu przez europejskie spółki z Nord Stream 2 i są zapowiedziane na luty-marzec. Ale to ciągle informacja nieoficjalna – dodaje nasz rozmówca.

Ekspert zaznaczył, że nieprzypadkowo podczas poprzedniego spotkania w Monachium USA wymogły na Niemczech decyzję o budowie dwóch terminali LNG.

Atomowa rywalizacja

Jakub Wiech przypomniał też o zaangażowaniu Rosji w energetykę jądrową w Europie. – Rosjanie działają przy węgierskiej siłowni w Paksu, w białoruskim Ostrowcu. To też jest istotne z punktu widzenia wpływów energetycznych Rosji w Europie  - dodał analityk.

- Ostrowiec chciałby bowiem sprzedawać energię elektryczną do państw bałtyckich, Łotwy czy Estonii – bronią się przed tym Litwini, którzy chcą rozebrać kable przesyłowe prądu. Zaś siłownia w Paksu daje bezpośrednie wpięcie do systemu europejskiego. To daje Rosjanom bezpośredni wpływ na energetykę europejską – mówi.

Jakub Wiech podkreślił, że i Chiny wykonują ćwiczenia praktyczne na obszarze energetyki. Polska otrzymała od Chin ofertę projektu jądrowego z bardzo wysokim offsetem – powiedział.

 - Energetyka jest kluczem do współczesnej polityki. Kraj, który rości sobie prawo do statusu mocarstwa, nie może tego pomijać tego aspektu rozwoju swoich planów – mówi.

***

Z Jakubem Wiechem zastępcą redaktora naczelnego (Energetyka24.com), rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej