Zakażenie SARS-CoV-2 możliwe bez bezpośredniej styczności z chorym? Wirusolog wyjaśnia

Zdaniem naukowców z amerykańskiego Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC), koronawirusem można zakazić się od osób przechodzących chorobę COVID-19 bez wyraźnych symptomów, a więc np. siadając na ławce zajętej wcześniej przez zainfekowanego człowieka. - To mało prawdopodobne - ocenia dla portalu PolskieRadio24.pl prof. Włodzimierz Gut, wirusolog i doradca Głównego Inspektora Sanitarnego.

2020-04-02, 12:38

Zakażenie SARS-CoV-2 możliwe bez bezpośredniej styczności z chorym? Wirusolog wyjaśnia

Jak podaje agencja prasowa Associated Press, badacze z CDC wykazują, że ok. 10 proc. nowych zakażeń może być przenoszonych przez osoby, które mają koronawirusa, ale nie wykazywały dotychczas żadnych objawów. CDC ostrzega zarazem, że każdy może być nosicielem SARS-CoV-2.

Powiązany Artykuł

Australia korona top PAP-1200.jpg
Szczyt klimatyczny ONZ przełożony. Australijczycy badają szczepionkę. Koronawirus na świecie

Przypadek z Singapuru

W ocenie Associated Press rezultaty tych badań pokazują, jak ważne są ograniczenia wprowadzane obecnie przez rządy na całym świecie. - Trzeba działać w kwestii ograniczania kontaktów między ludźmi, którzy wydają się całkowicie zdrowi - mówi Lauren Ancel Meyers z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Zamknięte szkoły, nakaz pozostania w szkołach. Dalsze obostrzenia w USA w związku z pandemią

Agencja AP powołuje się tu na "szczególnie uderzający" przypadek w przeprowadzonym przez CDC badaniu w Singapurze. "Zakażenie 52-letniej kobiety powiązano z tym, że usiadła na miejscu w kościele, które wcześniej w tym dniu zajmowało dwóch turystów, którzy nie wykazywali żadnych symptomów, ale potem poczuli się gorzej" - pisze amerykańska agencja.

REKLAMA

Do takich wniosków naukowcy doszli po analizie nagrania z mszy w kościele.

"To tzw. wrzuta"

Czy możliwe jest zakażenie się koronawirusem, choćby siadając na ławce zajętej wcześniej przez zainfekowanego człowieka? - Jest to mało prawdopodobne - uważa prof. Włodzimierz Gut.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Włoscy naukowcy: koronawirus preferuje suche i zimne powietrze

- Na podstawie informacji tej agencji można stwierdzić, że wspomniani przez nią dwaj turyści byli w tzw. fazie prodromalnej, czyli poprzedzającej wystąpienie objawów zakaźnych. Zakażali wirusem, choć objawy kliniczne wykazali dopiero później. Uważam jednak, że ta informacja to tzw. wrzuta. Nie są tu podane wszystkie stwierdzone fakty, a jedynie pewien punkt zaczepienia. Bo czy 52-latka zakaziła się akurat w tym miejscu? Przecież ta kobieta mogła mieć kontakt z inną osobą, która była w fazie wylęgania choroby. Tego nie wiadomo, bo nie podano - podkreśla wirusolog.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

Zrzut ekranu 2020-04-2 o 09.59.13.jpg
Polscy lekarze pomagają medykom w Lombardii. "Daliśmy im nadzieję, że nie zostaną sami"

Śledztwa epidemiologiczne

Jak dodaje, do takich informacji należy podchodzić z dystansem. Jego zdaniem nie należy emocjonować się rewelacjami, że - jak podała agencja AP - jest coraz więcej dowodów, że koronawirusem zakażają ludzie bez objawów.

- Wiemy już, że osoba zainfekowana koronawirusem zakaża dzień wcześniej przed wystąpieniem u niej choroby COVID-19. Jednak nie jest możliwe udowodnienie, że ktoś zakaził się od kogoś, kto nie wykazywał objawów zakażenia SARS-CoV-2. Śledztwa epidemiologiczne można prowadzić wtedy, kiedy dana choroba przynajmniej w zdecydowanym swoim okresie da się wykryć poprzez objawy kliniczne. Dopiero później można sprawdzać i potwierdzać, czy był to koronawirus, czy nie. Jeżeli zaś mamy do czynienia z epidemią zakażeń bezobjawowych, to nasze wszelkie działania są bezużyteczne. Dlatego, że po prostu wtedy nie wiemy, kto od kogo się zakaził - wyjaśnia prof. Włodzimierz Gut.

PAP/bb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej