Minister zdrowia: jeżeli ceny maseczek wykroczą poza rozsądny zakres, będziemy je regulować
- Maseczka maseczce nierówna. Musimy mieć maseczki z certyfikatem dla służby zdrowia. W przestrzeni publicznej najlepiej sprawdzają się maseczki materiałowe czy chustki, które można uprać, wygotować, dlatego że te chirurgiczne używamy przez godzinę, dwie i wyrzucamy - mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski.
2020-04-11, 11:59
Powiązany Artykuł
Obowiązek zasłaniania twarzy i ust od 16 kwietnia: rozporządzenie resortu zdrowia
Jeżeli ceny maseczek wyjdą poza rozsądny zakres, to będziemy je regulowali - powiedział w sobotę minister zdrowia, Łukasz Szumowski. Zastrzegł zarazem, że nie jest zwolennikiem odgórnych regulacji.
Minister zdrowia w sobotę w Radiu ZET zapytany został o obowiązek zakrywania ust i nosa w miejscu publicznym, który rząd wprowadza od czwartku 16 kwietnia.
Na uwagę, że wcześniej mówiono, że to niewiele daje, odparł: "Bo to wcześniej niewiele dawało i to jest wszystko spójne z punktu widzenia medycznego”.
REKLAMA
Jak zaznaczył, gdy było bardzo niewielu chorych, był "pomysł”, że maseczka może ochronić. - Maseczka nas nie ochroni. Teraz też ta maseczka nas nie ochroni. Ona ochroni innych – wyjaśnił.
Chmura cząsteczek w odległości kilku metrów
Dodał, że pojawiają się doniesienia, iż osoba, która szybko się przemieszcza, może zostawiać za sobą chmurę cząsteczek wirusa w odległości 2-4 metrów. - Jeżeli zasłoni twarz, jeżeli osłoni nos i usta, to ograniczy chmurę wirusa w sposób istotny. Nie zredukuje jej do zera, bo musiałaby mieć pełen strój ochronny, a nie ma takiej możliwości, żeby chodzić po ulicy w pełnym rynsztunku – podkreślił.
Jak przypomniał, rygor ten obowiązywać będzie w miejscach publicznych, ale jeśli pracodawca uzna go za możliwy i konieczny, również może go zastosować. - My do tego namawiamy, ale też są przecież obszary i sektory, gdzie po prostu się nie da albo gdzie są inne środki ochrony – dodał.
Uregulowanie cen jest możliwe
Szef resortu zdrowia był też pytany o to, czy planowane jest uregulowanie cen maseczek. - Pamiętajmy, że część zakładów produkuje różne typy maseczek, to są czasami maseczki z materiału, które są droższe i chirurgiczne, które są tańsze. Maseczka maseczce nierówna. Musimy mieć takie maseczki z certyfikatem dla służby zdrowia. W przestrzeni publicznej najlepiej sprawdzają się maseczki materiałowe czy chustki, które można uprać, wygotować, dlatego że te chirurgiczne używamy przez godzinę, dwie i wyrzucamy - powiedział.
REKLAMA
- Jeżeli ceny maseczek wyjdą poza rozsądny zakres, to będziemy je regulowali. Natomiast wszelkie regulacje centralne rynku, odgórne zawsze obawiam się, że mogą spowodować wręcz ograniczenie dostępu, a nie poprawę. Jeżeli od środy czy czwartku te ceny by szybowały, możemy wprowadzić ceny odgórne - zapowiedział.
Przypomniał, że był wprowadzony zakaz sprzedaży maseczek na popularnych platformach zakupowych. - Ten handel uwolnimy. Im większa dostępność, tym ceny są niższe - powiedział.
Szumowski był też pytany o sytuację szpitala w Radomiu, który stanowi poważne ognisko koronawirusa na Mazowszu, zakażenie potwierdzane jest u kolejnych pacjentów i personelu. - Każda placówka ochrony zdrowia jest niestety znacznie bardziej ryzykownym miejscem. Ryzyko zakażenia personelu medycznego jest tu znacznie wyższe. Służby sanitarne izolują osoby, które są z kontaktu, decydują o tym, na ile ten kontakt jest bezpośredni. Bo pamiętajmy, że widzenie się na jednym korytarzu z osobą chorą nie oznacza, że jesteśmy osobą z bliskiego kontaktu. Natomiast jeżeli mieliśmy fizyczny kontakt, opiekowaliśmy się pacjentem bez ochrony, to wtedy tak, oczywiście, te osoby muszą być izolowane od innych - wskazał.
- To, co mówi konsultant krajowy ds. chorób zakaźnych, prof. Andrzej Horban: oni codziennie stykają się z pacjentami zakażonymi, nie mogą być ewakuowani, nie są w kwarantannie, bo na tym polega ich praca - powiedział Szumowski.
Dodał, że trzeba mieć wiarę w to, że służby sanitarne wiedzą kogo izolować, a kogo nie.
REKLAMA
PAP/agkm
REKLAMA