"Jeżeli Komorowski usunie krzyż, będzie jasne kim jest"
Zajmowanie się sprawą katastrofy smoleńskiej jest moim moralnym obowiązkiem wobec osób, które zginęły 10 kwietnia pod Smoleńskiem - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński.
2010-07-16, 12:28
Jak podkreślił, "to nie jest żadna nowa strategia, to jest imperatyw moralny".
- Mam moralny obowiązek zajmować się tą sprawą, dlatego że dotyczy ona mojego brata, mojej bratowej, moich przyjaciół, a także dziesiątek innych ludzi, których znałem, nie znałem, ale którzy byli moimi rodakami, obywatelami polskimi, którzy zginęli w tej - trzeba to tak powiedzieć - dziwnej katastrofie - powiedział prezes PiS na piątkowej konferencji prasowej w Warszawie.
Jak zaznaczył, "aspekt moralny tego zaangażowania jest aspektem głównym". - Bo są też komentarze o jakiejś zmianie polityki, nowej polityce, nowej strategii. To nie jest żadna nowa strategia, to jest imperatyw moralny - powiedział Kaczyński. Jak dodał, współczuje temu, kto tego nie rozumie.
- Żaden uczciwy człowiek na moim miejscu nie mógłby tej sprawy zostawić, bo to byłoby zostawienie sprawy najbliższych - naprawdę najbliższych mi ludzi w tym wymiarze rodzinnym, ale także w tym wymiarze przyjacielskim - no i wszystkich pozostałych - ocenił Kaczyński. Dodał, że byłoby to też "pozostawienie sprawy Polski".
Zdaniem prezesa PiS, zachowanie polskiego rządu w tej sprawie jest "w najwyższym stopniu dziwne". Jak podkreślił, była podstawa do przejęcie od Rosjan śledztwa. Prezes Kaczyński zapowiada kolejne konferencje i "białe księgi w skali Europy" w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Spór wokół krzyża
- Jeżeli prezydent Komorowski usunie krzyż, który stoi przed Pałacem, to można powiedzieć, że będzie zupełnie jasne kim jest i po której jest stronie w różnego rodzaju sporach dotyczących polskiej historii i polskich powiązań - powiedział Kaczyński.
REKLAMA
Podkreślił, że drewniany krzyż stojący przed Pałacem Prezydenckim jest symbolem, który odnosi się przede wszystkim do poległego prezydenta i jego żony, ale także do wszystkich ofiar katastrofy.
- Każdy, kto twierdzi coś innego dopuszcza się ciężkiego moralnego nadużycia i to chciałem także bardzo wyraźnie powiedzieć - oświadczył prezes PiS.
Zaznaczył, że krzyż ustawiony przez harcerzy przed Pałacem można przenieść dopiero wtedy, gdy w tym miejscu stanie pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej.
sm
REKLAMA