Śląsk zwlacza bakterie po powodzi
W Czeladzi, na Śląsku, płukanie chemiczne instalacji - to kolejny sposób, by zniszczyć bakterie legionelli w wodzie.
2010-07-27, 12:00
Prace rozpoczęły się po tym, jak Sanepid potwierdził, że ciepła woda na jednym z osiedli jest skażona.
Wiceprezes Czeladzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej Andrzej Smolnicki zapewnia, że służby robią wszystko, żeby woda nie stanowiła zagrożenia. Smolnicki poinformował także, że montowane jest urządzenie, które produkuje dwutlenek chloru, który, jak się wyraził, "jest bardzo agresywny, jeżeli chodzi o legionellę", ale nie szkodliwy dla ludzi i nie zmienia smaku wody.
Legionella rozwija się tylko w ciepłej wodzie. Wojciech Maćkowski z czeladzkiego urzędu miasta uspokaja mieszkańców - skażenie nie dotknęło większego obszaru, tylko dwie ulice. Maćkowski dodał, że bakteria ta nie rozmnaża się szybko i nie jest w stanie przeżyć w zimnej wodzie, a jedynie w temperaturze 20-40 stopni.
Legionella została wykryta po tym, jak na początku lipca kilkanaście osób trafiło do miejskiego szpitala z objawami zapalenia płuc. Po przebadaniu okazało się, że pacjenci są zarażeni tą bakterią. Wszyscy mieszkają na jednym osiedlu.
sm, E. Kosałka - Katowice
REKLAMA