Wolodymyr Zełenski: chciałem zakazić się koronawirusem, żeby ludziom było lżej
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla portalu "Ukraińska Prawda", że chciał zakazić się koronawirusem, by ostrzec ludzi, iż każdy może zachorować. - Chciałem przez to przejść, żeby ludziom było lżej - dodał.
2020-06-09, 18:25
Szef państwa oświadczył, że zaproponował, iż zakazi się koronawirusem i zostanie poddany izolacji. - Żeby ludzie rozumieli, że to jest straszne, że można zachorować, źle się czujesz. I przez to przejdę, pokażę - powiedział "Ukraińskiej Prawdzie".
Zełenski zapewnił, że nie boi się zachorować na COVID-19, ale z tego pomysłu zrezygnowano i stwierdzono, że to "przesada" - pisze portal. Prezydent podkreślił, że rodzina uznałaby, że jest "szalony". - I w zasadzie mieliby rację - dodał.
Powiązany Artykuł
Śledztwo ws. MH17. Nie tylko Buk: Rosjanie wysyłali wiele cieżkiego uzbrojenia do walk z Ukrainą
W rozmowie z dziennikarzami Zełenski także ocenił, że ci merowie, którzy sprzeciwiają się decyzjom władz centralnych, są podobni do separatystów.
REKLAMA
- Są nastawieni nie przeciwko nam - i to nie jest patos - przede wszystkim (są nastawieni) przeciwko Ukrainie - oświadczył.
- Merowie nie mogą być przeciwko prezydentowi, przeciwko pionowej strukturze władzy. (...) To jest czysty separatyzm, który przykrywają decentralizacją - powiedział Zełenski.
Opór niektórych gubernatorów
Portal przypomina m.in., że w marcu mer Charkowa Hennadij Kernes oświadczył, że nie będzie wdrażać w życie decyzji prezydenta o zamknięciu metra w związku z pandemią. Później jednak dostosował się do decyzji rządu w tej sprawie.
REKLAMA
Z kolei 1 maja władze w Czerkasach poluzowały związane z COVID-19 ograniczenia, podczas gdy rząd w Kijowie zapowiedział możliwość ich łagodzenia po 11 maja.
W związku z decyzją czerkaskich władz wszczęto dochodzenie, a szef MSW Arsen Awakow zagroził im "ostrą reakcją". 2 maja mer Czerkas Anatolij Bondarenko zapowiedział, że miasto "stawi opór", jeśli będą wobec niego wyciągnięte konsekwencje za poluzowanie ograniczeń.
Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP) / agkm
REKLAMA