Szef KPRM o strategii Rafała Trzaskowskiego: zainteresowany konfrontacją, a nie współpracą
- Rafał Trzaskowski, reprezentujący drapieżne skrzydło PO, byłby zainteresowany bardziej konfrontacją niż współpracą. Od tych wyborów będą zależały najbliższe lata rozwoju Polski - oceniał w środę w Programie 1 Polskiego Radia szef KPRM Michał Dworczyk.
2020-06-10, 08:26
Posłuchaj
We wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński wystosował list do członków ugrupowania, w którym przekonuje, że ponowny wybór Andrzeja Dudy na prezydenta leży w elementarnym interesie Polski. Zdaniem prezesa PiS ewentualne zwycięstwo kandydata KO Rafała Trzaskowskiego oznaczałoby ciężki kryzys polityczny, społeczny i moralny. Jarosław Kaczyński określił obecną sytuację jako "stan alertu", który, jego zdaniem, skończy się, jeśli Andrzej Duda wygra wybory.
Powiązany Artykuł
Metro, mieszkania i drzewa. Niezrealizowane obietnice Rafała Trzaskowskiego
- Mamy dzisiaj sytuacją rzeczywiście przełomową, dlatego że od wyniku zbliżających się wyborów prezydenckich będą zależały najbliższe lata rozwoju Polski - tak Michał Dworczyk odniósł się do słów prezesa PiS o "stanie alertu".
- Jest bardzo poważna obawa, graniczącą z pewnością, że Rafał Trzaskowski, reprezentujący drapieżne skrzydło PO, byłby bardziej zainteresowany konfrontacją niż współpracą - ocenił.
REKLAMA
"Ważny wybór"
Michał Dworczyk dodał, że obecnie mamy do czynienia zarówno z kryzysem zdrowotnym, jak i z kryzysem gospodarczym wywołanym pandemią, a w takim czasie - jak dodawał - istotna jest współpraca rządu z prezydentem.
- Dlatego prezes Kaczyński podkreśla, jak ważny jest to czas i jak ważny jest wybór prezydenta, który będzie dobrze współpracował z rządem, który będzie nastawiony na merytoryczne rozwiązywanie problemów, a nie na polityczną konfrontację - mówił szef KPRM.
Powiązany Artykuł
Jarosław Gowin: Polska ambitna to prezydent Andrzej Duda, Polska ospała to Rafał Trzaskowski
>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] "Idzie w kierunku negatywnych emocji". Sergiusz Trzeciak o kampanii wyborczej
Zdaniem Michała Dworczyka sformułowanie z listu prezesa PiS o uleganiu "obcym wpływom" przez opozycję "to nie oskarżenie, lecz stwierdzenie faktów". Zdaniem szefa KPRM opozycja zabiegała o to, żeby różne instytucje europejskie "pod wzniosłymi pretekstami angażowały się w życie polityczne" i wspierały opozycję, która - jak ocenił szef KPRM - "jest dzisiaj dosyć bezradna".
REKLAMA
jp/PAP
REKLAMA