Kto winien? Politycy o krzyżu
PiS uważa, że za sytuację z krzyżem przed Pałacem Prezydenckim odpowiada Bronisław Komorowski. SLD obwinia także hierarchię kościelną. Podobne zdanie ma PSL a PO uważa , że wszystko w porządku.
2010-08-03, 17:31
Krzyż spod Pałacu Prezydenckiego nie zostanie we wtorek przeniesiony. Po gwałtownych protestach przeciw przeniesieniu krzyża, szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski powiedział, że na miejscu krzyża powstanie tablica upamiętniająca 96 ofiar katastrofy smoleńskiej.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości ponownie apelują, by krzyż pozostał przed Pałacem Prezydenckim do czasu wybudowania stałego pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.
Rzecznik klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak mówi, że dzisiejsze wydarzenia na Krakowskim Przedmieściu to przykład skrajnej nieodpowiedzialności prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego.
Błaszczak przypomniał, że dyskusję na temat krzyża wywołał Bronisław Komorowski. Po wyborach prezydenckich zapowiedział, że krzyż zostanie przeniesiony "w inne, bardziej odpowiednie miejsce". "Pałac Prezydencki jest sanktuarium państwa. Krzyż, co było zrozumiałe, postawiono w nastroju żałoby, lecz załoba minęła i trzeba te sprawy porządkować" - stwierdził prezydent elekt. Ta deklaracja wywołała gwałtowna dyskusje i spory.
REKLAMA
Zdaniem polityka PiS, tę napiętą sytuacje można w bardzo prosty sposób rozwiązać. Należy podać termin wybudowania pomnika lub tablicy pamiatkowej.
Politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej uważają, że hierarchowie Kościoła powinni zabrać głos w sprawie krzyża pod Pałacem Prezydenckim. Wicemarszałek Sejmu z SLD Jerzy Wenderlich oskarża kościół o zaniechanie. Według niego księżom zabrakło odwagi aby przenieść krzyż do koscioła św. Anny. Wenderlich krytykuje też rząd i władze Warszawy za brak zdecydowania w sprawie użuycia przymusu do spacyfikowania manifestantów.
Poseł PO Jerzy Fedorowicz przekonuje, że nie można było dopuścić do fizycznej walki o krzyż. Polityk Platformy przypomina, że przez długie tygodnie wypracowano, jak się jeszcze niedawno wydawało, kompromisowe rozwiązanie w sprawie przeniesienia krzyża. Jak mówi nie można było dopuścić do tego aby księża i harcerze zostali zagrożeni. Manifestujących w obronie krzyża okresla mianem fanatyków.
Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski oczekuje bardziej zdecydowanego działania hierachów kościelnych w sprawie krzyża pod Pałacem Prezydenckim. Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że dzisiejsze wydarzenia mogą mieć negatywne skutki dla Kościoła. Jego zdaniem może powstać nawet rozłam w Polskim Kosciele, na kościół Rydzyka i kościół oficjalny.
REKLAMA
mch, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA