Publicysta o zapowiedziach bojkotu zaprzysiężenia prezydenta: element psucia państwa

- Nie pojawienie się na zaprzysiężeniu prezydenta, ponieważ naród wybrał nie tego kandydata, którego byśmy chcieli to kolejny element psucia państwa. To niepokojący fakt, pokazujący, że temperatura sporu politycznego jest cały czas podgrzewana - mówił w Polskim Radiu 24 Tomasz Truskawa (Stowarzyszenie Wolnego Słowa). W debecie wziął udział także Marcin Piasecki ("Rzeczpospolita").

2020-08-03, 19:35

Publicysta o zapowiedziach bojkotu zaprzysiężenia prezydenta: element psucia państwa
Sala obrad Sejmu. Foto: shutterstock/Fotokon

Sąd Najwyższy przyjął uchwałę uznającą wybory prezydenckie za ważne. Orzeczenie dotyczące wyborów wydała Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Powiązany Artykuł

duda 1200 pap.jpg
Zapowiedzi bojkotu zaprzysiężenia prezydenta. Kownacki: im chodzi o destrukcję państwa

Sąd Najwyższy, przyjmując tę uchwałę, brał pod uwagę sprawozdanie Państwowej Komisji Wyborczej, stanowisko Prokuratora Generalnego oraz wynik rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy protestów wyborczych. Większość z nich sąd pozostawił bez dalszego biegu - z powodów formalnych. W 93 przypadkach uznano protesty za zasadne, ale bez wpływu na wynik wyborów.

"Przewagi Andrzeja Dudy protesty wyborcze nie mogły podważyć"

Zdaniem Marcina Piaseckiego orzeczenie Sądu Najwyższego nie było niespodzianką. - Protesty wyborcze nie były ewenementem, mają miejsce po każdych wyborach, przypominam o tych, które kierowało Prawo i Sprawiedliwość po ostatnich wyborach parlamentarnych. (…) Andrzej Duda wygrał niewielką, ale jednak znaczącą przewagą głosów, której te protesty nie mogły podważyć. Mamy do czynienia z klarowną sytuacją - podkreślił gość audycji.

Posłuchaj

REKLAMA

Posłuchaj

03.08.2020 (Polskie Radio 24/Debata Dnia) 45:40
+
Dodaj do playlisty

- Trzeba pamiętać o tym, ze Sąd Najwyższy bada kwestie uchybień związanych z procedurą wyborczą, uczciwością procesu głosowania. Wątpliwości budziły jednak kwestie związane z zaprzęgnięciem aparatu państwa do kampanii wyborczej jednego z kandydatów, (...) także mediów publicznych, przede wszystkim telewizji. Tak być nie powinno i dlatego wybory te mogą budzić daleko idące wątpliwości - dodał publicysta.

"Akcja kwestionowania wyniku wyborów była wcześniej przygotowana"

Tomasz Truskawa zauważył, że w razie wygranej Rafała Trzaskowskiego opozycja z pewnością nie zgłaszałaby protestów. - Druga strona składałby zapewne protesty, ale nie wiem, czy byłaby to akcja tak zorganizowana. Stanowisko Sadu Najwyższego wskazuje na jednobrzmiący charakter protestów mówiących o tych samych uchybieniach, pisanych spod tej samej sztancy. Widać wyraźnie, że akcja kwestionowania wyniku wyborów była wcześniej przygotowana. Zdumiewać musi, już po głoszeniu wyników wyborów, cała masa wypowiedzi ludzi związanych z opozycją, nadal kwestionujących ich wynik.

6 sierpnia prezydent Andrzej Duda zostanie zaprzysiężony na II kadencję. W Zgromadzeniu Narodowym zwołanym na tę okazję wezmą udział posłowie i senatorowie. Na uroczystość zostali też zaproszeni byli prezydenci, premierzy oraz ministrowie. Część z nich zamierza zbojkotować wydarzenie, wśród nich m.in. byli prezydenci Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski, a także były szef MSZ Radosław Sikorski.

Tomasz Truskawa komentował zapowiedzi bojkotu uroczystości zaprzysiężenia. - To nie przyczyni się do cywilizowania debaty publicznej ani wzmocnienia sporu merytorycznego pomiędzy głównymi silami politycznymi - zaznaczył.

REKLAMA

Więcej w zapisie rozmowy, zapraszamy do wysłuchania.

***

Audycja: Debata Dnia

Prowadzący: Joanna Miziołek

Goście: Tomasz Truskawa, Marcin Piasecki

REKLAMA

Data emisji: 03.08.2020

Godzina emisji: 18.06

PR24/ka


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej