Zamieszki po wyborach na Białorusi. Szczerba: wśród zatrzymanych polscy studenci
- Niestety wszystko wskazuje na to, że wśród zatrzymanych w Mińsku jest dwóch polskich studentów - poinformował we wtorek przed północą poseł Michał Szczerba (KO). Dodał, że skontaktowały się z nim rodziny polskich studentów, które w poniedziałek utraciły z nimi kontakt.
2020-08-12, 06:40
"Niestety wszystko wskazuje na to, że wśród zatrzymanych w Mińsku jest dwóch polskich studentów. Skontaktowały się ze mną ich rodziny, które utraciły wczoraj wieczorem z nimi kontakt. Otrzymałem zapewnienie od pana Ambasadora, że konsul zajął się ich odnalezieniem" - napisał we wtorek na Twitterze poseł KO Michał Szczerba.
Powiązany Artykuł
![brus mid-epa08594485 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/e3046cfb-a881-4dcd-9a3a-d75e1f3112dc.jpg)
Milicja przetrzymuje dziennikarzy telewizji Biełsat. Kolejne zatrzymania
Szczerba przebywał w Mińsku na Białorusi, gdzie - jak zaznaczył - na zaproszenie białoruskiej opozycji monitorował dzień wyborów i wydarzenia powyborcze. Spotkał się tam również z dyrektorem Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiosna" Alesiem Bialackim, który przekazał mu informacje dotyczące skali represji wobec uczestniczek i uczestników zgromadzeń przed- i powyborczych. We wtorek Szczerba poinformował, że wrócił do kraju.
"Białoruskie społeczeństwo się przebudziło"
"Wróciłem z Mińska. To były piękne i dramatyczne dni. Byłem ich obserwatorem i świadkiem. Na Białorusi nic już nie będzie takie samo. Będę się dzielił tym, co widziałem i usłyszałem. Do tego się zobowiązałem. Białoruskie społeczeństwo się przebudziło. I nie da się więcej upokarzać!" - napisał Szczerba.
REKLAMA
We wtorkowy wieczór, po raz trzeci z rzędu na ulice Mińska wyszli demonstranci, aby zaprotestować przeciwko wynikom niedzielnych wyborów prezydenckich na Białorusi. Agencja AP podkreśla, że uczynili to, mimo iż w kraju nie ma Swiatłany Cichanouskiej, głównej rywalki Alaksandra Łukaszenki.
Agencja TASS poinformowała, że w dzielnicy Uruchje na zachodzie Mińska do rozpędzenia manifestacji, w której udział wzięło ok. 500 osób, policja użyła granatów ogłuszających.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
![1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/98afc734-859a-4cec-8764-d1b6e7f2b81e.jpg)
Zamieszki na Białorusi, wojsko na ulicach Mińska. Jest ofiara śmiertelna
TASS podaje również, że grupa niezidentyfikowanych osób zaatakowała dziennikarzy rosyjskiej redakcji BBC w Mińsku. "Grupa mężczyzn w czarnych mundurach bez znaków rozpoznawczych zbliżyła się do dziennikarzy. Jeden z nich zażądał pokazania akredytacji, a potem zerwał kartę akredytacyjną z szyi korespondenta, wyrwał mu aparat z rąk i próbował go zniszczyć" - podała strona internetowa BBC.
Dziennikarze nie zostali zatrzymani.
Wcześniej we wtorek resort zdrowia Białorusi podał, że w szpitalach przebywa ponad 200 osób poszkodowanych podczas akcji protestu po niedzielnych wyborach. Stan kilku z nich wymagał przeprowadzenia operacji.
Zobacz także: wiceszef MSZ o Białorusi: Liczą się dni
REKLAMA
Źródło: TVP Info
pg
REKLAMA