"Bardzo cenna relacja". Prezydent rozmawiał ze studentem zwolnionym z aresztu na Białorusi
Prezydent Andrzej Duda poinformował w piątek na Twitterze, że rozmawiał z Kacprem Sienickim, polskim studentem zwolnionym z aresztu na Białorusi. "Bardzo cenna i aktualna relacja o sytuacji na ulicach Mińska i nastrojach w białoruskim społeczeństwie" - stwierdził prezydent.
2020-08-14, 22:31
"Właśnie odbyłem długą rozmowę z panem Kacprem Sienickim, który wrócił dziś z więzienia na Białorusi. Bardzo cenna i aktualna relacja o sytuacji na ulicach Mińska i nastrojach w białoruskim społeczeństwie. Sporo przeszedł. Dzielny i rzeczowy gość" - czytamy we wpisie prezydenta na Twitterze.
Powiązany Artykuł
"To tortury". Polscy studenci opowiedzieli, co dzieje się w białoruskich więzieniach
Polscy studenci zatrzymani na Białorusi
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz poinformował w piątek, że do późnego wieczora w czwartek z białoruskich aresztów zostało zwolnionych pięciu obywateli polskich. - Mogę poinformować, że pięć osób zostało już zwolnionych z aresztu. Trzy osoby w obwodzie mińskim, dwie osoby w Grodnie - powiedział Przydacz w Poranku Rozgłośni Katolickich Siódma9. Jak podał, zwolnieni to "studenci Uniwersytetu Warszawskiego, którzy znaleźli się na terenie Białorusi". - Są pod opieką naszej ambasady - zapewnił.
- "Solidarność nie pozwala stać bezczynnie". Premier przedstawił plan pomocy dla Białorusi
- Polska za sankcjami dla Białorusi. Szef MSZ: restrykcje wobec przedstawicieli władz, nie całego społeczeństwa
Wiceminister zaznaczył, że w czwartek rozmawiał ze zwolnionymi studentami telefonicznie. - Mimo zatrzymania i traumatycznego przeżycia - mówili mi w rozmowie - czują się dobrze, aczkolwiek są poobijani. Mam nadzieję, że jak najszybciej wrócą do kraju i będą mogli poddać się leczeniu, jeżeli będzie to wskazane - oznajmił Przydacz.
REKLAMA
Protesty na Białorusi
Marcin Przydacz podkreślił, że MSZ polecił konsulom na Białorusi "permanentny kontakt z wszystkimi aresztami". - Nasi konsulowie objeżdżają areszty i dopytują, czy nie ma na liście zatrzymanych obywateli Rzeczpospolitej. Nie wszystkie zgłoszenia mogły do nas dotrzeć. A zależy nam na tym, aby wszystkim naszym obywatelom pomóc - zaznaczył.
Po niedzielnych wyborach prezydenckich na Białorusi, w których - według oficjalnych wyników - po raz kolejny wygrał rządzący od 26 lat Alaksandr Łukaszenka, w wielu miastach tego kraju wciąż trwają protesty przeciw fałszerstwom wyborczym. Od ich rozpoczęcia władze zatrzymały, często w brutalny sposób, kilka tysięcy osób.
jmo
REKLAMA