Prezydium Sejmu uchyliło karę nagany dla Joanny Lichockiej. "Była zdecydowanie za wysoka"
Prezydium Sejmu uchyliło w czwartek karę nagany, którą w sierpniu na Joannę Lichocką (PiS) nałożyła komisja etyki poselskiej. Chodziło o jej zachowanie podczas obrad Sejmu w lutym.
2020-09-03, 20:40
- O decyzji Prezydium Sejmu poinformowała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska (PiS), która w czwartkowym posiedzeniu uczestniczyła zdalnie, bo jest zakażona koronawirusem
- - W wyniku głosowania na prezydium uznaliśmy, że kara jest zdecydowanie za wysoka, nieproporcjonalna do tego, co się działo - powiedziała Gosiewska
- Jak dodała, komisja etyki, rozpatrując wnioski posłów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy o ukaranie Lichockiej, nie wzięła pod uwagę całego przebiegu lutowych wydarzeń w Sejmie
Małgorzata Gosiewska wystąpiła w czwartek w obronie koleżanki klubowej. - Byłam wtedy na sali obrad i pamiętam doskonale, że kiedy pani poseł Lichocka zabierała głos z mównicy, z sali posiedzeń wykrzykiwano bardzo obraźliwe sformułowania pod adresem pani poseł. To było bardzo nieprzyjemne i tych posłów, którzy, nie pierwszy raz zresztą, się w ten sposób zachowywali, żadna kara nie spotkała - zaznaczyła Gosiewska.
Według niej prezydium nie było w sprawie Lichockiej jednomyślne. Za uchyleniem kary głosowali przedstawiciele PiS: marszałek Sejmu Elżbieta Witek oraz wicemarszałkowie: Gosiewska i Ryszard Terlecki. Przeciwko była wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska (KO). W posiedzeniu nie wzięli udziału wicemarszałkowie: Włodzimierz Czarzasty z Lewicy i Piotr Zgorzelski z klubu PSL – Koalicja Polska.
Powiązany Artykuł
Joanna Lichocka: skończyły się czasy dziennikarzy podwieszonych pod polityków
Lichocka: nie naruszyłam Zasad Etyki Poselskiej
We wniosku do Prezydium Sejmu o odwołanie uchwały komisji etyki w sprawie kary nagany Joanna Lichocka raz jeszcze zapewniła, że nigdy nie dopuściła się żadnego naruszenia Zasad Etyki Poselskiej.
"Stanowisko Komisji należy uznać za całkowicie błędne i oparte na zmanipulowanym przekazie. Nie sposób zgodzić się z twierdzeniami zawartymi w uchwale, że wykonałam gest "powszechnie uznany za wulgarny i obraźliwy", gdyż takie znaczenie mojemu ruchowi ręką nadaje jedynie manipulacja polegająca na zwolnieniu tempa materiału filmowego z tego zdarzenia lub stopklatki. Zatem twierdzenie, że swoim zachowaniem naruszyłam powagę Wysokiej Izby, dobre imię Sejmu, jak i godność innych osób oparte jest na zmanipulowanej sytuacji" - wskazała.
REKLAMA
W uzasadnieniu wniosku podkreśliła, że "Komisja Etyki Poselskiej kompletnie zignorowała fakt niesłychanie agresywnego i naruszającego zasady przyzwoitej debaty zachowania posłów opozycji podczas jej wystąpienia". Według posłanki "oskarżanie jej o rzekomo wulgarny gest było kontynuacją agresywnej i obraźliwej napaści na nią podjętą przez polityków opozycji".
Zwróciła uwagę, że Komisja Etyki nie wzięła pod uwagę jej kilkukrotnych sprostowań i wyjaśnień oraz przeprosin, które złożyła osobom, mogącym poczuć się urażone sytuacją. Joanna Lichocka dodała, że "Przewodnicząca Komisji Etyki Poselskiej z Klubu Parlamentarnego Lewicy osobiście angażowała się w akcję dyfamacyjną, która miała na celu zdyskredytowanie w opinii publicznej". Posłanka podała za przykład rozklejanie w Sejmie zmanipulowanych zdjęć, jak napisała "z rzekomo moim wulgarnym gestem".
"Nie było żadnej złej intencji"
W lutym tego roku, gdy Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzucenie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej zakładającej rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla TVP i Polskiego Radia, media społecznościowe obiegło zdjęcie Lichockiej, na którym widać było, jak posłanka trzyma wyciągnięty w górę środkowy palec.
Joanna Lichocka zapewniała wówczas, że nie wykonała wulgarnego gestu, lecz jedynie przesuwała "energicznie dwukrotnie palcem pod okiem, bo była zdenerwowana". Parlamentarzystka przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni. - Tam nie było żadnej złej intencji, ale jeżeli część wyborców tak to odebrała, to ja jeszcze raz mogę wyrazić słowa ubolewania - mówiła.
REKLAMA
ks
REKLAMA