TVP odsłania kulisy przemysłu futrzarskiego. "Tysiące ton odpadów z zagranicy trafia do Polski"

2020-09-30, 16:05

TVP odsłania kulisy przemysłu futrzarskiego. "Tysiące ton odpadów z zagranicy trafia do Polski"
Zdjęcie ilustracyjne.Foto: shutterstock.com

W 2019 r. hodowcy zwierząt futerkowych zwieźli na swoje fermy 13 tys. ton odpadów z zagranicy – podaje portal tvp.info. Informuje również, że hodowcy zawyżają ilość zjadanych ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego.

Powiązany Artykuł

norka 1200.jpg
Hodowla zwierząt futerkowych. Już kilkanaście państw europejskich jej zakazało

Nie milkną echa po przyjęciu w Sejmie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego. Wojciech Mucha dla portalu tvp.info odsłania kulisy przemysłu futrzarskiego. Jak podaje, hodowcy w 2019 r. sprowadzili z zagranicy ponad 13 tys. ton odpadów, które wykorzystali do żywienia i produkcji karm. Zostały one sprowadzone nie tylko z państw UE, ale także z Rosji, Indii czy Zimbabwe. Z kolei "Gazeta Polska" podaje, że tylko trzy lata wcześniej do Polski wjechało z terenu Unii Europejskiej blisko 35 tys. ton odpadów

Szczepan Wójcik, jeden z najważniejszych hodowców norek w Polsce przyznał, że "produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, które powstają przy produkcji drobiu, ryb, ale też zboża utylizuje się w zakładach, gdzie 90 proc. stanowi udział niemiecki. Więc taka ubojnia ma dwie możliwości: albo sprzedaje te odpady hodowcom zwierząt futerkowych i na tym zarabia pieniądze, albo płaci za utylizację. Czyli na dobrą sprawę można powiedzieć, że hodowla norek jest najbardziej ekologiczną formą pozbywania się tych odpadów". Mucha zarzuca hodowcy granie na strachu przed "niemieckimi spalarniami" i wprowadzanie odbiorców w błąd. 

Czytaj także:

Jak wynika z dociekań dziennikarza, to firmy utylizacyjne płacą ubojniom za odpady. Nie może być także mowy o żadnej "hegemonii spalarni" i zagrożeniu z ich strony, gdyż w zeszłym roku w przedsiębiorstwach prowadzących działalność w zakresie spalania UPPZ (surowych ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego) spalono tylko 80 tys. ton UPPZ wszystkich trzech kategorii, a całość odpadów wynosi aż 2,31 mln ton.

Powiązany Artykuł

pap_norka1200.jpg
Polacy o "Piątce dla zwierząt". Ponad połowa respondentów popiera projekt PiS

Zdaniem dziennikarza, hodowcy również zawyżają liczbę UPPZ zjadanych przez zwierzęta. Jak wynika z informacji Głównego Inspektoratu Weterynarii, w 2019 r. w żywieniu mięsożernych zwierząt futerkowych zużyto w Polsce 336 tys. ton ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego. To dwa razy mniej niż oficjalne deklaracje hodowców - podaje portal.

Podatkowe eldorado

Z kolei jak informuje Business Insider Polska, powołując się na dane Ministerstwa Finansów, według których w 2019 roku hodowcy zwierząt futerkowych zarobili 675 915 946,96 zł. Odprowadzili od tego 10 918 925,18 zł podatków, czyli zapłacili podatki na poziomie 1,6 proc.

Mikołaj Jastrzębski z Fundacji VIVA ocenia, że to podatkowe Eldorado pochodzi jeszcze z czasów PRL, gdy hodowlę futrzarską jako niszową działalność zaliczono do działu specjalnego hodowli rolnej.

tvp.info/niezależna/Gazeta Polska

Polecane

Wróć do strony głównej