OPZZ chce społecznego nadzoru nad OFE
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych postuluje społeczny nadzór nad zarządzaniem Otwartymi Funduszami Emerytalnymi.
2010-09-04, 11:15
Zdaniem wiceszefowej OPZZ Wiesławy Taranowskiej nie może być tak, że obywatele nie mają żadnego wpływu na to, co dzieje się z ich pieniędzmi gromadzonymi na przyszłą emeryturę, na to w jaki sposób te pieniądze są inwestowane. Wiesława Taranowska zaznaczyła, że wysokie zarobki zarządzających Otwartymi Funduszami Emerytalnymi nie gwarantują Polakom wysokich emerytur w przyszłości. Dodała, że to nie w porządku, że najniższa emerytura z OFE po dziesięciu latach oszczędzania wynosi 10-15 złotych a prezes dostaje pensję w wysokości czterdziestu paru tysięcy. To prawda, że prezesi banków zarabiają więcej ale w banku mamy gwarancję, że to, na co się z bankiem umawiamy zostanie zrealizowane. W OFE zaś włożone 100 złotych może za pół roku byc uszczuplone do 50-ciu albo jeszcze mniej - podkreśla rozmówczyni IAR.
Podczas spotkania premiera Donalda Tuska z prezesami OFE proponowano, by każdy fundusz składał się z subfunduszy dla ludzi młodych i takich, którzy w niedługim czasie przejdą na emeryturę. Ten dla ludzi młodych agresywnie inwestowałby w akcje a ten dla starszych kupowałby bezpieczne obligacje skarbu państwa, tak by zabezpieczyć oszczędności przed kryzysem. Według Wiesławy Taranowskiej taki pomysł niesie ryzyko narażania ludzi młodych na niskie emerytury w przyszłości. Może się bowiem okazać, że strata na agresywnych funduszach jest nie do odrobienia. Zgodnie z zapowiedziami rządu reforma II Filaru czyli obowiązkowych OFE ma zostać przygotowana i wejśc w życie do końca roku.
rr
REKLAMA