"Nasi lekarze mają co robić". Szef szpitala na Stadionie Narodowym o organizacji pracy
- Nasi lekarze mają co robić. Staraliśmy się zapewnić im jak najlepsze warunki bytowe, jak to miało miejsce od początku pandemii - tak kierujący szpitalem na Stadionie Narodowym Artur Zaczyński odniósł się do relacji jednego z lekarzy pracujących w tej placówce. Anonimowy lekarz w rozmowie z dziennikarzem Pawłem Reszką mówił i o zaskakujących dobrych warunkach zakwaterowania i małym obłożeniu pracą.
2020-11-21, 21:37
Dziennikarz "Polityki" Paweł Reszka w sobotę na Facebooku przedstawił rozmowę z doktorem M., który leczy pacjentów z COVID-19 na Stadionie Narodowym. Jak relacjonuje dziennikarz, spotkanie z jego rozmówcą odbyło się "w pięciogwiazdkowym Regent Warsaw Hotel (dawniej Hyatt Warszawa) – jednym z droższych w Warszawie".
- Tam właśnie zakwaterowano personel szpitala tymczasowego. Na Narodowym – są nowoczesne respiratory, najdroższy sprzęt medyczny, ale prawie nie ma pacjentów. Niektórzy lekarze dyżurują w pustych sektorach. Zarobki personelu są wysokie, koszty funkcjonowania ogromne: - Chciałem panu o tym opowiedzieć, bo mi wstyd, że w tym uczestniczę - takimi słowami rozpoczyna relację rozmowy w mediach społecznościowych.
Zakres obowiązków i zadań
Doktor Zaczyński odpowiada na zarzuty przestawione w rozmowie, że lekarze pracujący w Szpitalu Narodowym nie mają co robić.
Powiązany Artykuł
Trwają poszukiwania pracowników do szpitali tymczasowych. "Przyda się każda para rąk"
- Każdy lekarz ma wydany zakres obowiązków zarówno po strefie skażonej jak i czystej. Są wyznaczone zadania w trakcie dyżuru. Jeżeli ktoś chciałby zaangażować się jeszcze mocniej w walkę z pandemią bardziej niż w szpitalu tymczasowym, ma możliwość i prawo udzielać pomocy na Wołoskiej 137 - stwierdził.
REKLAMA
Dodał, że każdy pracownik, który czuje się niewystarczająco obciążony obowiązkami w Szpitalu Narodowym zapraszany jest do aktywnego włączenia się w pomoc chorym w Szpitalu na Wołoskiej.
- Koronawirus w Polsce. Co zabrać ze sobą do szpitala covidowego?
- Koronawirus. Dlaczego chorzy tracą węch i smak?
- Będziemy za to bardzo wdzięczni, ale nie możemy też zmuszać nikogo - podkreślił.
Równocześnie kierownik szpitala potwierdził, że starano się zapewnić lekarzom pracującym na Narodowym "jak najlepsze warunki bytowe – również korzystając z oferty PHH, który udostępnił naszym lekarzom swoje pokoje, jak to miało miejsce od początku pandemii".
REKLAMA
Obsada dopasowana do potrzeb
Równocześnie Zaczyński przedstawił jak wygląda infrastruktura szpitala, cel zorganizowania na nim oddziału Intensywnej Terapii. Wyliczył też kryteria przyjmowania pacjentów do Szpitala Narodowego oraz opisał ich stan. Zapewnił też, że "w chwili obecnej na terenie województwa mazowieckiego nie występuje brak łóżek w szpitalach standardowych".
Powiązany Artykuł
Nie tylko na Narodowym. Gdzie powstają szpitale tymczasowe w kraju?
- Każdy pacjent wymagający intensywnej opieki ma taką opiekę zagwarantowaną - podkreślił.
Zaznaczył, że w kwestii kadry oraz liczby łóżek szpital jest "zorganizowany tak, że są w nim przygotowane łóżka gotowe do przyjmowania pacjentów, natomiast wielkość obsady personelu jest dopasowywana do aktualnych potrzeb wynikających z liczby przebywających w szpitalu pacjentów".
- Szef szpitala na Narodowym: mamy pacjentów w stanie średnim lub lekkim, wymagających hospitalizacji
- Specjalne autobusy przewiozą chorych na COVID-19 do szpitala na Stadionie Narodowym
- W tej chwili kadry są przygotowane do obsługi 56 łóżek. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, w ciągu doby możemy tę liczbę zwiększyć do 112, itd. Liczby te prognozujemy na podstawie bieżących informacji na temat potrzeb w tym zakresie. To najbardziej efektywny sposób zarządzania kadrą - ocenił.
Oddział Intensywnej Terapii
Natomiast, jak wytłumaczył dalej, oddział Intensywnej Terapii zorganizowano tak, by zapewnić leczenie pacjentowi, który trafi do niego z izby przyjęć lub SOR a jego stan zacznie się załamywać.
- Dlatego powstał dla pacjentów oddział Intensywnej Terapii pre OIT, zakład diagnostyki obrazowej z tomografem i RTG mobilnym oraz ultrasonografem - stwierdził.
Powiązany Artykuł
Powstaje sieć wojskowych szpitali tymczasowych. Szef MON: ponad 6,5 tys. żołnierzy walczy z pandemią
Dodał, że jeżeli jest możliwość przyjęcia takiego pacjenta przez standardową placówkę, to Szpital Narodowy zapewnia taki transport.
REKLAMA
- Posiada własne karetki w zasobach szpitala CSK MSWiA oraz lekarzy interwencyjnych, którymi przewozi pacjentów do właściwej placówki, w pierwszej kolejności do macierzystej placówki na Wołoską 137 - oznajmił. - Natomiast jeśli takiej możliwości nie ma "na OIT i pre OIT można bezpiecznie opiekować się pacjentem do czasu zwolnienia miejsca docelowego".
Kryteria przyjęć
Jednocześnie, jak wyliczył, do placówki przyjmowani są pacjenci według pewnych kryteriów. Są nimi chorzy, którzy mają potwierdzone zakażenie wiarygodnym testem zakażenie wirusem SARS-COV-2, ze stwierdzonym zapaleniem płuc, którzy mają zmiany w płucach wskazujących na COVID-19.
Ponadto ci, którzy nie mają innych ostrych stanów klinicznych wymagających konsultacji specjalistycznych np. kardiologów, neurologów czy gastroenterologów, bowiem lekarze tych specjalności nie pracują na Narodowym terenie szpitala oraz pacjenci nie wymagający działań diagnostyczno-leczniczych i operacyjnych.
REKLAMA
- W tej lecznicy nie ma możliwości np. operowania pęcherzyka żółciowego czy wyrostka albo leczenia interwencyjnego zawału serca czy udaru mózgu - wyjaśnił.
Kryteria zostały tak wprowadzone, by - jak stwierdził - optymalnie zarządzać bezpieczeństwem pacjentów.
- Szpital na Stadionie Narodowym. "Jeśli nie będzie miejsc w innych placówkach, przyjmiemy pacjentów w ciężkim stanie"
- Medyczny most powietrzny. Drony będą latać między szpitalem na Stadionie Narodowym a kliniką MSWiA
- Tak długo, jak mogą otrzymać opiekę lekarską w standardowym szpitalu, tak długo należy ich tam kierować, ponieważ szpital standardowy posiada najszersze spektrum możliwości udzielania pomocy, również w sytuacji występowania chorób współistniejących - dodał.
REKLAMA
Szpitalna opieka
Jeśli chodzi o pacjentów, którzy trafiają do Szpitala Narodowego, to 50 proc. z nich trafia do niego z izb przyjęć i szpitalnych oddziałów ratunkowych.
Powiązany Artykuł
Prezes Agencji Rezerw Materiałowych: docelowo w Szpitalu Narodowym nawet 1300 łóżek
- Są to chorzy, którzy mają określone przepływy tlenu, mają zapalenie płuc, mają choroby współistniejące (np. nadciśnienie, cukrzycę) wyrównane, ale nie mają zaostrzenia tych schorzeń co wymaga leczenia specjalistycznego. W szpitalu przebywają pacjenci, którzy wymagają hospitalizacji np. potrzebują podawania leków dożylnych, monitorowania parametrów życiowych czy obserwacji lekarskiej i doraźnego działania w przypadku pogorszenia stanu oraz co najważniejsze potrzebują tlenoterapii i pielęgnacji. Takich świadczeń nie da się zapewnić ani w domu, ani w izolatorium - wyjaśnił.
Zespół dyżurny
Podkreślił również, że "szpital tymczasowy nie jest regularną placówką, gdzie jest ordynator i zespół specjalistów, którzy do 15.00 pracują, a potem na dyżurze zostają dwie osoby".
- W szpitalu tymczasowym jest ordynator i zespół dyżurny, który się zmienia co 3 godziny (dłuższa praca w kombinezonach i maskach jest niemożliwa). W ciągu 24 godzin jest 8 zmian zespołów. W zakresie objawów COVID-19 szpital jest przygotowany na leczenie większości zakażonych SARS-COV-2 - zapewnił.
REKLAMA
Wyraził również nadzieję, że szpital, którym kieruje "nie będzie musiał działać przy pełnym obłożeniu, bo zgodnie z jego ideą do takiej sytuacji dojdzie wtedy, kiedy wyczerpią się możliwości standardowych placówek".
fc
REKLAMA