Projekt rezolucji frakcji EKR ws. aborcji. Prof. Legutko: to poparcie dla polskich władz i TK
Poparcie dla polskich władz i Trybunału Konstytucyjnego zawiera projekt rezolucji grupy europejskich konserwatystów w Parlamencie Europejskim, do której należą deputowani Prawa i Sprawiedliwości. To jest odpowiedź na inicjatywę dotyczącą aborcji przygotowaną przez socjalistów, liberałów, zielonych i komunistów, w którym jest mowa o potępieniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.
2020-11-22, 11:51
Przewodniczący grupy europejskich konserwatystów, profesor Ryszard Legutko powiedział Polskiemu Radiu, że rezolucja przygotowana przez jego frakcję przypomina między innymi, że polityka zdrowotna jest wyłączną kompetencją państw członkowskich. W dokumencie mowa jest też o tym, że wniosek ponad stu posłów został przekazany do Trybunału Konstytucyjnego, a ten zareagował zgodnie z polską konstytucją i dokumentami prawa międzynarodowego.
Powiązany Artykuł
Napis "Aborcja jest OK" na pomniku smoleńskim. Macierewicz: celem jest zniszczenie naszej świadomości narodowej
- Innymi słowy jest to rezolucja wyrażająca poparcie dla Trybunału Konstytucyjnego w Polsce, że należało zgodnie z prawem tak zrobić, że nie było to wykroczenie ani przeciw prawu międzynarodowemu ani przeciw prawu Unii Europejskiej - dodał prof. Legutko.
Posłuchaj
Rezolucja przygotowana przez europejskich konserwatystów powołuje się na polską konstytucję, na deklaracje praw człowieka i praw dziecka, na międzynarodową konwencję ochrony osób niepełnosprawnych oraz na traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
Debata w PE
W środę w Parlamencie Europejskim ma się odbyć debata dotycząca orzeczenia Trybunału w sprawie aborcji. W czwartek będą głosowane rezolucje w tej sprawie.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Co dalej z unijnym budżetem? Ekspert: zamiast weta należałoby zintensyfikować negocjacje na poziomie ministerialnym
Najpierw pod głosowanie zostanie poddana rezolucja czterech grup politycznych. Jeśli uzyska akceptację większości europosłów, a z arytmetyki wynika, że tak się stanie, wtedy dokument przygotowany przez deputowanych z grupy europejskich konserwatystów nie będzie już głosowany.
jp
REKLAMA