2020 rokiem porażki Nord Streamu 2. "Jest klimat na to, by to ostatecznie zatrzymać"
- Kończący się rok był czasem porażki Nord Streamu 2 - skomentował redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik. W rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia podkreślił, że Nord Stream nie osiągnął strategicznego celu, wyznaczonego przez Kreml i nie został ukończony w tym roku.
2020-12-27, 21:11
Na dokończenie budowy Nord Streamu 2 nie pozwoliły amerykańskie sankcje wobec firm uczestniczących w projekcie, które mają być jeszcze rozszerzone.
Powiązany Artykuł
Rosja obawia się sankcji. Rzecznik Kremla: mogą utrudnić budowę Nord Streamu 2
- One według nieoficjalnych informacji z Waszyngtonu mają dobić Nord Stream 2. I te informacje na koniec 2020 roku pozwalają sądzić, że ten projekt nadal wisi na włosku, jego los nie jest przesądzony i na pewno wielką porażką Kremla jest fakt, że jeszcze nie powstał - powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl.
Posłuchaj
Amerykańskie sankcje i atmosferę wokół Nord Streamu 2 komentował także w rozmowie z Beatą Płomecką europoseł Jacek Saryusz-Wolski. - To by przelało tę czarę i stanowiłoby taki gwóźdź do trumny, nie wiem do końca czy na zawsze, ale na pewno to jest nowy moment bardzo znaczący w tej chwili. Do tego kontekst, który polega na tym, że na skutek koronakryzysu i stanu ogólnego gospodarki światowej radykalnie spadł popyt na energię, w tym na gaz. Z kolei ocena tego, co robi Rosja in minus, zaczyna się kształtować w Europie. Także jest gospodarczy i polityczny klimat, by ten gazociąg, tak kontrowersyjne przedsięwzięcie zostało zatrzymane - powiedział europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
Posłuchaj
"Monopolista stracił swoją siłę"
Również europoseł Jerzy Buzek uważa, że to był dobry rok dla tych, którzy uważają, że budowa Nord Streamu 2 nie służy nikomu w Europie, tylko Gazpromowi. Były polski premier przypomniał, że dokończenie tej inwestycji utrudniła także przyjęta w ubiegłym roku znowelizowana unijna dyrektywa gazowa, której on sam był negocjatorem z ramienia Parlamentu Europejskiego.
REKLAMA
Jerzy Buzek, w rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia pokreślił, że zapisy dyrektywy były radykalne i nie obowiązywały pierwszej nitki Gazociągu Północnego. Chodziło o zagwarantowanie dostępu do gazociągu innym firmom, transparentne i niedyskryminacyjne ceny przy przesyle gazu, czy rozdział właścicielski.
Powiązany Artykuł
Jakub Wiech o Nord Stream 2: Berlin podpatrzył, jak Moskwa używa energetyki do politycznej gry
- To są daleko idące zmiany. One powodowały, że rurociąg w dużym stopniu temu głównemu inwestorowi Gazpromowi, który rządził na rynku europejskim i na rynku dostaw gazu, przestał się opłacać. Monopolista stracił swoją siłę - dodał europoseł Jerzy Buzek.
Posłuchaj
W tym roku ciosem dla Nord Streamu 2 było także odrzucenie przez unijny Trybunał Sprawiedliwości skargi złożonej przez Gazprom na znowelizowaną dyrektywę gazową. Kłopoty pogłębiła także decyzja niemieckiego regulatora, czyli brak zgody na wyłączenie inwestycji spod unijnego prawa.
Beata Płomecka
REKLAMA
REKLAMA