Nowi deputowani bez znaczenia w Unii?
Deputowani z nowych krajów Unii na razie są przegrani.
2010-10-18, 05:41
Posłuchaj
Kwestia dotyczy walki o zapisy na temat zagwarantowania równowagi geograficznej w nowo utworzonym europejskim korpusie dyplomatycznym. W poniedziałek komisja prawna Parlamentu Europejskiego w Strasburgu ma podjąć decyzję w tej sprawie. Ale wiele wskazuje na to, że przyjęty zostanie raport niemieckiego socjalisty, który nie zawiera postulatów państw z nowej Unii. Ma on poparcie największych grup politycznych, które - jak dowiedziało się Polskie Radio - porozumiały się nieformalnie w tej sprawie.
Kraje starej Piętnastki, które dominują w obecnej, unijnej dyplomacji, twardo bronią swojego stanowiska i nie chcą preferencyjnego traktowania państw z nowej Wspólnoty. Dlatego odpowiada im bardzo ogólny zapis w raporcie, który mówi, że w nowej, unijnej służbie zagranicznej powinna być możliwie jak najszersza reprezentacja geograficzna krajów.
To jednak tylko życzenie deputowanych, którego szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton wcale nie musi wziąć pod uwagę. Nie ma bowiem zobowiązań prawnych, zapewniających, że stanowiska będą sprawiedliwie rozdzielane między wszystkie kraje.
Takie gwarancje są w zaproponowanej przez europosła Jacka Saryusz-Wolskiego opinii, która już wcześniej została przyjęta przez parlamentarną komisję spraw zagraniczną. Mówi ona o preferencyjnym potraktowaniu krajów nowej Unii. Swoją poprawkę żądającą sprawiedliwego podziału stanowisk zaproponował też europoseł Zbigniew Ziobro. Jeśli te propozycje przepadną w poniedziałkowym głosowaniu na komisji prawnej, to ostatnią szansą jest głosowanie w środę na sesji plenarnej. Polscy deputowani zapowiadają, że jeszcze wtedy będą próbowali przeforsować swoje poprawki.
sm
REKLAMA