"Niespotykane w dyplomacji". Jan Parys o nerwowym przebiegu spotkania USA-Chiny
- Ku zdziwieniu wielu obserwatorów było to spotkanie częściowo transmitowane, w czasie transmisji nie było rytualnych powitań czy ukłonów, tylko bardzo ostre oskarżenia po obu stronach. To rzecz niespotykana w dyplomacji, by strony wzajemnie na siebie krzyczały, publicznie się oskarżały - mówił w Polskim Radiu 24 Jan Parys, były minister obrony narodowej.
2021-03-22, 15:15
W Anchorage na Alasce zakończyły się w piątek dwudniowe amerykańsko-chińskie rozmowy wysokiego szczebla. To były twarde i bezpośrednie rozmowy - przyznał doradca Białego Domu do spraw międzynarodowych Jake Sullivan. Nie doszło do przełomu.
Wysokiej rangi dyplomaci z USA i Chin spotkali się twarzą w twarz po raz pierwszy, odkąd władzę w Waszyngtonie objęła administracja prezydenta Joe Bidena. Od samego początku atmosfera rozmów była nerwowa, rozmowy nie przyniosły przełomu w wyjątkowo napiętych relacjach obu mocarstw. Strony oskarżały się m.in. o łamanie protokołu.
Powiązany Artykuł
"NYT" o rozmowach USA-Chiny w Anchorage: wzajemne oskarżenia nadawały ton
Jan Parys przypominał, że spotkanie było debiutem polityki zagranicznej ekipy Joe Bidena, doszło do spotkania delegacji chińskiej i amerykańskiej na wysokim szczeblu. - Wielu obserwatorów zastanawia się, czy jest to brak profesjonalizmu, czy też są ukryte intencje, np. dziennikarze we Francji napisali, że jest to wstęp do resetu stosunków z Chinami - komentował.
- Społeczeństwo amerykańskie dowiedziało się, jak twarde jest stanowisko Chin i jak ostre oceny chińskie wobec USA. Społeczeństwo w Chinach nie dowiedziało się natomiast, co myśli władza amerykańska o polityce Chin, gdyż tych ostrych słów dyplomatów USA nie puszczono w mediach. Delegacja chińska odebrała słowa przedstawicieli USA jako poniżenie i może zareagować zerwaniem stosunków na długi czas - podkreślał gość audycji.
REKLAMA
Były minister obrony narodowej ocenił, że taki przebieg rozmów jest czymś nowym w dyplomacji. - Nawet w latach stalinowskich, kiedy były bardzo ostre napięcia pomiędzy ZSRR a USA, nie padały publicznie tak ostre słowa - zaznaczył.
Jan Parys skomentował także wypowiedź prezydenta Joe Bidena o Władimirze Putinie. - Joe Biden wypowiedział się w sposób mało dyplomatyczny czy wręcz obraźliwy, to stwarza problem dla USA, wcześniej czy później Biden będzie musiał usiąść do stołu z Putinem, podać rękę komuś, kogo nazwał zabójcą. To nie jest komfortowa sytuacja - ocenił i dodał, że USA nie będą dążyły do porozumienia z Rosją przeciwko Chinom. - Rosja zdaje sobie sprawę, że ma słabszą pozycję wobec Chin, nie zdecyduje się na to, by przeciwstawić się polityce tego kraju czy wciągnąć w antychiński sojusz, który mają nadzieję zbudować Amerykanie - stwierdził.
Posłuchaj
W Anchorage szef amerykańskiej dyplomacji Blinken przekazał stronie chińskiej, że Waszyngton jest "głęboko zaniepokojony" cyberatakami na Stany Zjednoczone oraz postępowaniem Pekinu w Sinciangu, Hongkongu i na Tajwanie. "Każde z tych działań zagraża opartemu na zasadach porządkowi, na którym utrzymuje się globalna stabilność" - stwierdził. Blinken ostrzegł także, że "lepiej nie obstawiać przeciwko Ameryce".
Yang oskarżył Stany Zjednoczone o używanie swojej przewagi wojskowej i finansowej do wywierania presji na inne państwa, w tym na Chiny. Podkreślił, że władze w Pekinie uznają Sinciang, Hongkong oraz Tajwan za terytoria Chin.
REKLAMA
Czytaj także:
- Relacje USA-Chiny. Czekają nas kolejne tarcia?
- Brytyjski poseł Daniel Kawczynski: Niemcy powinny być objęte sankcjami za Nord Stream 2
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
Prowadzący: Antoni Trzmiel
Gość: Jan Parys
REKLAMA
Data emisji: 22.03.2021
Godzina emisji: 14:08
PR24/ka
REKLAMA