Śledztwo ws. strzelaniny w Jankach
Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie wszczęła śledztwo ws. śmiertelnego postrzelenia 45-latka w Jankach. Podejrzewany obywatel Turcji jest nadal poszukiwany.
2010-11-09, 09:25
- Pruszkowska prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Przesłuchiwani są świadkowie. Trwają oględziny dwóch samochodów - tego, do którego wsiadł ranny mężczyzna oraz toyoty celica, którą uciekał sprawca - powiedział Dariusz Ślepokura z warszawskiej prokuratury okręgowej.
Jak dodał ma zostać też przeprowadzona sekcja zwłok śmiertelnie postrzelonego mężczyzny.
Strzelanina podczas "wymiany walut"
Prokurator poinformował, że wg dotychczasowych ustaleń, do postrzelenia doszło gdy 45-letni Polak przyjechał do jednej z hurtowni odzieżowych, w pobliżu centrum handlowego Janki, "w celu dokonania transakcji wymiany walut".
Pomiędzy nim a obywatelem Turcji doszło prawdopodobnie do kłótni, w efekcie której cudzoziemiec oddał w jego kierunku dwa strzały. Jeden z nich był celny.
Ranny Polak wybiegł z hurtowni i zatrzymał jadący pobliską drogą samochód.
To właśnie kierująca autem kobieta powiadomiła policję. Zauważyła, że 45-latek jest ranny i krwawi, zjechała na stację benzynową i zadzwoniła pod alarmowy numer. Wezwano pogotowie. Mimo reanimacji mężczyzny nie udało się uratować.
Trwają poszukiwania sprawcy
Tymczasem - jak ustalili policjanci - sprawca - uciekał czerwoną toyotą celicą. Informacje podano mediom, funkcjonariusze apelowali o pomoc.
Wieczorem policyjny śmigłowiec "namierzył" samochód w lesie, w podwarszawskim Raszynie, a policja upubliczniła rysopis poszukiwanego mężczyzny - 30-letniego Eryka Ahmeta.
Według policji ma on potężną budowę ciała, ok. 182 cm wzrostu, waży ok. 110 kg. Ma piwne oczy, ciemne szpakowate włosy i nosi okulary w cienkiej, złotej oprawie. W chwili gdy doszło do strzelaniny ubrany był w granatowy sweter, szarą koszulę, ciemne, granatowe spodnie. Miał na sobie czarny bezrękawnik, bez kaptura.
Policja nadal apeluje o kontakt do osób, które go widziały lub wiedzą gdzie może się ukrywać. Ostrzegają równocześnie, że może on mieć przy sobie broń.
kk
REKLAMA