"Rozerwano łańcuch pokoleń". Prof. Kucharczyk o eksterminacji polskiej inteligencji w czasie II Wojny Światowej
- To była akcja skoordynowana, także w Związku Sowieckim. Wtedy Niemcy i ich sojusznicy myśleli przede wszystkim o pozbawieniu nas "głowy i serca" eksterminacji polskich elit. To w dużej mierze się udało - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Grzegorz Kucharczyk (Polska Akademia Nauk).
2021-06-13, 16:55
14 czerwca w 1940 roku z Tarnowa wyruszył transport Polaków więzionych w tamtejszym areszcie. Pojechał on w nieznane - 728 więźniów nie wiedziało, gdzie są wywożeni. Podstawiono im osobowe wagony. Trafili do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, co to za miejsce.
Powiązany Artykuł
![free auschwitz 1200.png](http://static.prsa.pl/images/4cedfdb1-ed76-4668-a429-7bf46103a634.jpg)
"Ten niemiecki obóz powstał dla Polaków, trafialiśmy tam jako pierwsi". Była więźniarka o Auschwitz
Prof. Grzegorz Kucharczyk podkreślał wagę, jaką miała zaplanowana przez Niemców akcja zagłady polskich elit. - To rocznica ważna z kilku powodów. Pokazuje ciągle spychaną w niepamięć tragiczną kartę polskiej okupacji na ziemiach polskich w czasie II wojny Światowej, jaką była eksterminacja polskich elit. Ten transport była częścią szerszej akcji, która w generalnej Guberni nazywano "Akcją AB" od "Außerordentliche Befriedungsaktion" czyli "Nadzwyczajną Akcją Pacyfikacyjną", eksterminacją polskiej elity w tej części okupowanych ziem polskich. Wcześniej była „operacja Tannenberg" czyli Zbrodnia Pomorska, mówimy o całym ciągu wydarzeń, które do początku 1940 r. kosztowały życie ok. 40 tys. osób należących do polskiej inteligencji. To była hekatomba. Z perspektywy niemieckiej trzeba było najpierw eksterminować elitę polską, aby na tym przygotowanym gruncie, jak mówił Hitler, prowadzić dalszy etap eksterminacji dotyczący ludności żydowskiej - przypominał.
Posłuchaj
- Choć słuszne jest dopominanie się o reparacje ze strony Niemiec, to żadna suma reperacji nie zwróci nam straconego wtedy potencjału rozwojowego. Ci ludzie, którzy ginęli w Palmirach i innych miejscach nie dochowali się dzieci czy swoich uczniów. Został rozerwany łańcuch pokoleń, które kształtowały polską inteligencję. Do dziś widać, jak bardzo nam brakuje zgładzonych wtedy elit i ich uczniów - podkreślał gość audycji.
Szef frakcji Alternatywy dla Niemiec (AfD) w Bundestagu Alexandr Gauland potępił napaść na ZSRR, oceniając ją jako "narodowosocjalistyczną chimerę". W swojej kontrowersyjnej wypowiedzi wskazywał, że celem wydarzeń z 22 czerwca 1941 r. była wojna na wyniszczenie i stworzenie Lebensraumu ("przestrzeni życiowej") na Wschodzie. Polska, jak stwierdził, ponosi tu swoją winę. Słowa polityka są krytykowane przez historyków i polityków - informuje Deutsche Welle.
Zdaniem Gaulanda decyzja Stalina o pakcie z Hitlerem była więc słuszna, a to Polska stała na drodze do powstrzymania III Rzeszy, bo nie chciała sowieckich wojsk na swoim terenie. Jego słowa krytykują historycy i politycy
Więcej w zapisie audycji
* * *
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
Prowadzący: Tadeusz Płużański
REKLAMA
Gość: prof. Grzegorz Kucharczyk
Data emisji: 13.06.2020
Godzina emisji: 15:35
PR24/ka
REKLAMA
REKLAMA