Apel smoleński w rękach Republikanki

Przedstawiciele PiS przekazali przywiezione z Polski podpisy republikańskiej członkini Izby Reprezentantów ze stanu Floryda Ileanie Ros-Lehtinen.

2010-11-18, 05:50

Apel smoleński w rękach Republikanki

Posłuchaj

Nie będzie wizyty u Kinga - relacja Marka Wałkuskiego
+
Dodaj do playlisty

300 tysięcy podpisów pod apelem o powołanie międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem przywiezionym do USA przez Annę Fotygę i Antoniego Macierewicza zostało przez nich wręczonych w środę kongresmance z Florydy, Ileanie Ross-Lehtinen.

Jest ona najwyższą rangą Republikanką w Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów i w wyniku niedawnego zwycięstwa GOP w wyborach do Kongresu przejmie w nowym Kongresie od stycznia przewodnictwo tej komisji po demokratycznym kongresmanie Howardzie Bermanie.

- To ona będzie decydowała o przyszłości tej inicjatywy - powiedział Macierewicz. Dodał, że podpisom sygnatariuszy apelu towarzyszą "nieznane dotychczas zdjęcia pokazujące niszczenie dowodów tej katastrofy".

"Nie będzie wizyty u Kinga"

Główny cel wizyty Antoniego Macierewicza i Anny Fotygi w Waszyngtonie nie zostanie osiągnięty. Kongresman Peter King, który zgłosił w Izbie Reprezentantów projekt rezolucji wzywającej do przeprowadzania międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, nie spotka się z wysłannikami Prawa i Sprawiedliwości.

REKLAMA

Kiedy w mediach pojawiły się informacje, że spotkanie z kongresman Peterem Kingiem może nie dojść do skutku, Anna Fotyga i Antoni Macierewicz stanowczo je dementowali. - Gdyby były jakieś wątpliwości co do terminu, bo tylko to mogłoby wchodzić w grę, spotkania z kongresmanem Kingiem, to został bym, o tym poinformowany - mówił poseł Macierewicz.

W środę okazało się , że wizyty u Petera Kinga jednak nie będzie. Wysłannicy PiS zaczęli więc przekonywać że wcale im nie zależało na spotkaniu z kongresmanem. - Poparcia nie szuka się u osoby, która tę rezolucję zgłosiła tylko u innych - stwierdziła Anna Fotyga. Przedstawiciele PiS nie mogli sobie przypomnieć, że jeszcze przedwczoraj, spotkanie z Peterem Kingiem przedstawiali jako najważniejszy punkt wizyty w Waszyngtonie. - Nic takiego nie mówiliśmy - powiedziała Fotyga.
Słowa, których nie pamiętała była minister jednak padły. - Głównym celem naszej wizyty jest przekazanie kongresmanowi Kingowi 300 tysięcy podpisów pod wnioskiem o powołanie międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej - mówił bowiem wcześniej poseł Antoni Macierewicz.

"Wiele powodów do podejrzliwości"

Wysłanicy PiS spotkali się także z Republikaninem Daną Rohrabacherem z Kalifornii. Anna Fatyga i Antoni Macierewicz twierdzą, że republikański kongresman poparł postulat powołania międzynarodowej komisji do zbadania katastrofy smoleńskiej. Oświadczenie kongresmana wydane po spotkaniu nie idzie jednak tak daleko.

Anna Fotyga i Antoni Macierewicz rozmawiali z kongresmanem Daną Rohrabacherem o rezolucji w sprawie powołania międzynarodowej komisji do zbadania katastrofy smoleńskiej.

REKLAMA

- Kongresman zdecydowanie poparł projekt rezolucji w tej sprawie - powiedziała była minister spraw zagranicznych.

Jednak w oświadczeniu wydanym przez Rohrabachera po spotkaniu nie ma słowa na temat międzynarodowej komisji oraz rezolucji w tej sprtawie. Kongresman wyraził natomiast zrozumienie dla postulatu by przyczyny wypadku, w którym zginęli przywódcy kraju, zostały dokładnie zbadane i wyjaśnione.

- Biorąc pod uwagę historię stosunków polsko-rosyjskich, istnieje wiele powodów do podejrzliwości i jeśli popełniono błędy, Rosja powinna się do nich przyznać i je skorygować - napisał Rohrabacher.

Kongresman podkreślił, że na tym etapie nie kwestionuje tezy, że wypadek spowodowała zła pogoda lub zwykła niekompetencja, ale pozostanie otwarty na inne teorie.

REKLAMA

to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej