"Jeszcze się nie zjednoczyli, a już podzielili". Poseł PiS drwi z Lewicy
Włodzimierz Czarzasty zawiesił 9 członków zarządu Nowej Lewicy. Ci w odwecie chcą zwołania Rady Krajowej partii i odwołania jej przewodniczącego. - Jeszcze się nie zjednoczyli, a już się poważnie podzielili - mówi portalowi PolskieRadio24.pl poseł PiS Jan Mosiński.
2021-07-19, 09:29
9 października ma odbyć się kongres zjednoczeniowy Nowej Lewicy. Podczas tego wydarzenia wybrane zostaną władze partii powstałej z połączenia SLD i Wiosny. Pytanie, czy do tego czasu utrzymana zostanie jedność tej formacji. Od kilku dni w Nowej Lewicy wrze, a część działaczy publicznie krytykuje przewodniczącego partii Włodzimierza Czarzastego.
Konflikt w Lewicy
Iskrą, która wznieciła płomień niezgody była decyzja o odwołaniu dziewięciu członków zarządu Nowej Lewicy. Włodzimierz Czarzasty uzasadnił, że politycy ci podważyli fakt zaciągnięcia w imieniu partii zobowiązań politycznych dotyczący zasad i trybu konsolidacji dawnego SLD oraz Wiosny Roberta Biedronia. Odbyło się to w formie listu. Stwierdził, że zawieszeni politycy nie skorzystali z zaproszeń do bezpośredniej rozmowy i ocenił, że rozpowszechnienie treści listu poza strukturami Nowej Lewicy było zamierzonym i jedynym celem.
Powiązany Artykuł
Premier po spotkaniu sztabu kryzysowego: sytuacja w Małopolsce będzie się stabilizowała
Zawieszeni politycy zarzucili Włodzimierzowi Czarzastemu, że zdecydował się na taki ruch, bo stracił większość w zarządzie. Jednocześnie zapowiedzieli zwołanie na ostatnią sobotę lipca Rady Krajowej podczas, której rozliczą przewodniczącego partii. Krytykują oni również uchwałę zarządu dotyczącą powołania tylko dwóch frakcji w Nowej Lewicy. Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z Rzeczpospolitą zapowiedział, że Rada Krajowa nie zostanie zwołana.
- Nie odbędzie się Rada Krajowa na koniec lipca, dlatego, że (…) zgodnie z artykułem 27 statutu Sojuszu Lewicy Demokratycznej Nowej Lewicy zwołuje tę radę przewodniczący partii. Przewodniczącym partii jestem ja. W związku z tym informuję, że nie będę zwoływał Rady Krajowej - mówi Czarzasty.
REKLAMA
Szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski przekonuje, że w jego partii nie dzieje się nic złego. - Lewica to wielki klub i jedna wielka rodzina. Idziemy do przodu i patrzymy w przyszłość. Mam wrażenie, że sprawy personalne zostaną szybko rozwiązane - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Krzysztof Gawkowski. Jednocześnie chwali decyzję, jakie zapadły na zarządzie partii. - Gdyby nie doszło do powołania dwóch frakcji mogłoby dojść o rozbicia klubu i różnych list - dodaje.
Powiązany Artykuł
Elżbieta Witek: agresja podczas spotkań rozpoczęła się od powrotu Tuska
Poseł PiS drwi z Lewicy
Inaczej sytuację w Nowej Lewicy komentują politycy Prawa i Sprawiedliwości. - Jeszcze się nie zjednoczyli, a już się poważnie podzielili. Jak widać powstały dwie frakcje na lewicy - kawiorowa i szampańska. A tak na poważnie to pokazuje, że Lewica ma przed sobą trudne dni. Ostatnie wydarzenia mogą skutkować na jakoś zjednoczenia i przebieg kongresu - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Jan Mosiński.
Zdaniem prof. Rafała Chwedoruka konflikt wewnątrz Nowej Lewicy będzie trwał, bo ma on podłoże personalne. - Rozstrzygną to dwie kwestie. Po pierwsze sondaże, na ile to ewentualne zamieszanie znajdzie w nich negatywne odzwierciedlenie. Po drugie, czy efekt Donalda Tuska będzie czymś więcej niż wzrostem notowań PO do poziomu nie sięgającego skali poparcia w ostatnich wyborach sejmowych - mówi politolog Uniwersytetu Warszawskiego.
- Osłabienie Lewicy i trwały wzrost KO skomplikowałoby sytuację i mogłoby doprowadzić do daleko idących zmian. To, co obserwujemy będzie miało znaczenie całej opozycji. Lewica miała największe predyspozycję, żeby wystartować samodzielnie, nawet w sytuacji jednoczenia opozycji przez Donalda Tuska - tłumaczy ekspert UW.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Czarnek o działaniach TSUE: jeżeli nie będziemy trzymać się traktatów to UE się rozpadnie
Tusk kibicuje rozłamowi w Lewicy?
O tym, że podziały w Lewicy są korzystne dla byłego premiera mówią także politycy PiS. - Niektórzy twierdzą nawet, że mógł w tym maczać palce Donald Tusk, bo dla niego słaba Lewica, to możliwość stworzenia kolejnej przystawki i przejęcia jej elektoratu - tłumaczy Jan Mosiński. - To co dzieje się w Lewicy jest problematyczne przede wszystkim dla tej formacji. Natomiast jedyną partią, która czerpie z tego radość jest Prawo i Sprawiedliwość - uważa natomiast rzecznik PSL Miłosz Motyka.
- Program PiS uzyskiwał wsparcie elektoratu lewicowego. Jesteśmy wrażliwi społecznie, czego nie można powiedzieć o obecnej lewicy. Ta sytuacja rzeczywiście może być dla nas korzystna. Ale my zajmujmy się Polskim Ładem i na tym skupiamy całą energię, a nie na wojenkach w opozycji - stwierdza poseł Mosiński.
MF, PolskieRadio24.pl
REKLAMA