Jurczyk bez prawa do odszkodowania
Sąd drugiej instancji utrzymał wyrok, jaki trzy lata temu w tej sprawie wydali sędziowie sądu okręgowego.
2010-11-29, 16:58
Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że legendarnemu liderowi Solidarności - Marianowi Jurczykowi - nie należy się odszkodowanie od skarbu państwa za uznanie go 10 lat temu za "kłamcę lustracyjnego".
Tym samym sąd drugiej instancji utrzymał wyrok, jaki trzy lata temu w tej sprawie wydali sędziowie sądu okręgowego.
Oczyszczony przez sąd
Marian Jurczyk został oczyszczony z zarzutu "kłamcy lustracyjnego" przez Sąd Najwyższy w 2002 roku. Od tej pory domagał się zadośćuczynienia od państwa za straty, jakie poniósł po wyroku lustracyjnym. W pozwie z 2005 roku domagał się 248 tysięcy złotych odszkodowania wraz z odsetkami za dochody, jakie miałby z senatorskiej pensji, gdyby nie stracił mandatu po niekorzystnym dla siebie wyroku sadu lustracyjnego. W pozwie przedstawiciele Jurczyka podkreślali, że uznanie go za "kłamcę lustracyjnego" naruszyło jego wizerunek jako zasłużonego działacza w walce o wolną Polskę.
W trakcie poniedziałkowego odczytywania wyroku w Sądzie Apelacyjnym nie było nikogo z przedstawicieli Mariana Jurczyka ani samego działacza Solidarności. Sędzia Anna Owczarek w uzasadnieniu postanowienia sądu podkreśliła - podobnie jak wcześniej sąd niższej instancji - że sąd lustracyjny miał prawo ocenić definicje współpracy z SB Jurczyka tak, jak ja ocenił i uznał działacza za "kłamce lustracyjnego". Sporo zaś sąd 10 lat temu wydał wyrok bez naruszenia prawa, Marian Jurczyk nie ma prawa domagać się za to finansowego zadośćuczynienia.
REKLAMA
Marian Jurczyk podpisał zobowiązanie współpracy ze specsłużbami PRL, pokwitował odbiór pieniędzy i sporządził w swojej ocenie nikomu nieszkodzące sprawozdania. Na tej podstawie został 10 lat temu uznaniu za kłamcę lustracyjnego. Dwa lata później Sąd Najwyższy oczyścił go z zarzutu uznając, że jego współpraca nie była tajna, a przekazywane informacje nie miały wartości operacyjnej. Wyrok nie mógł jednak zmienić faktu, że wcześniej Jurczyk musiał się zrzec mandatu senatora.
rr
REKLAMA