Ryszard C. na obserwacji psychiatrycznej

62-letni Ryszard C., który w łódzkiej siedzibie PiS zastrzelił Marka Rosiaka i ranił nożem drugiego pracownika, zostanie poddany obserwacji sądowo-psychiatrycznej.

2010-11-30, 12:00

Ryszard C. na obserwacji psychiatrycznej

Posłuchaj

Grażyna Jeżewska z biura prasowego Sądu
+
Dodaj do playlisty

Tak zdecydował we wtorek Sąd Okręgowy w Łodzi.

Decyzja sądu zapadła na wniosek łódzkiej prokuratury. Śledczy uznali, że obserwacja Ryszarda C. jest konieczna, bowiem dwaj biegli psychiatrzy i psycholog, po jednorazowym badaniu, nie byli w stanie ocenić, czy mężczyzna był poczytalny w chwili zbrodni.

- Sąd uwzględnił wniosek prokuratury dotyczący poddania Ryszarda C. obserwacji psychiatrycznej w zamkniętym zakładzie leczniczym na okres nie dłuższy niż cztery tygodnie - powiedziała Grażyna Jeżewska z biura prasowego Sądu Okręgowego w Łodzi.

Prokuratura wnioskowała o przeprowadzenie obserwacji na oddziale psychiatrycznym szpitala Zakładu Karnego nr 2 w Łodzi.

REKLAMA

Trwa śledztwo

Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że po wymeldowaniu się z Częstochowy, a przed zabójstwem w Łodzi Ryszard C. przebywał w różnych miejscach w Polsce, m.in. w Łodzi, w Warszawie, w okolicach tych miast i Częstochowy. W chwili popełnienia zbrodni był trzeźwy i nie był pod wpływem środków odurzających. Prokuratura i policja nadal ustalają, w jaki sposób mężczyzna przygotowywał się do zbrodni.

- Nadal przesłuchujemy świadków, sprawdzamy informację z hoteli i innych miejsc noclegowych w różnych miejscach w Polsce. Analizujemy, gdzie wypłacał pieniądze w bankomatach, sprawdzamy połączenia telefonicznie i miejsca logowania się jego telefonu komórkowego do sieci - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Według prokuratury, ustalenia na obecnym etapie śledztwa nie wskazują, jakoby Ryszard C. współdziałał z innymi osobami. Prokuratura nie ujawnia, czy mężczyzna był - poza łódzkim biurem PiS - w innych biurach poselskich czy siedzibach partii. "Na wnioski końcowe musimy poczekać, bo te ustalenia jeszcze trwają" - dodał Kopania. Przyznał, że śledczy analizują w tym zakresie m.in. monitoringi z różnych miejsc, przede wszystkim zapis z miejskich kamer z Łodzi i Warszawy.

Nie wiadomo, czy Ryszard C. jest chory

W ostatnim okresie prokuratura otrzymała protokół sądowo-lekarskiej sekcji zwłok ofiary i szczegółowe badania toksykologiczne podejrzanego. - Mamy dzisiaj pewność, że w chwili popełnienia zarzucanych przestępstw Ryszard C. był trzeźwy i nie był pod wpływem środków odurzających - zaznaczył prokurator.

REKLAMA

Nadal nie wiadomo, czy podejrzany rzeczywiście - jak miał mówić podczas przesłuchania przez policjantów - jest chory na raka. Prokuratura nie chce mówić o stanie zdrowia Ryszarda C.

Wcześniej prokuratura przyznała, że ma dowody, które świadczą o tym, że Ryszard C. przed zabójstwem mógł być dwukrotnie w łódzkiej siedzibie PiS. Według śledczych wskazują na to zeznania ranionego nożem asystenta posła Jarosława Jagiełły, Pawła Kowalskiego, a także jego wpisy w kalendarzu. Miał on zapisać - zniekształcone nazwisko C., a także jego numer telefonu komórkowego. Badanie biegłego grafologa kartki z odręcznymi notatkami, zatytułowanej "oświadczenie", a znalezionej przy Ryszardzie C. wykazało, że napisana została przez podejrzanego. Notatki zawierały nazwiska polityków.

Śledczy nie ujawniają wymienionych w oświadczeniu nazwisk polityków ani ich liczby. Po zabójstwie ochronę BOR zaproponowano kilkunastu politykom. Wiadomo, że przyjęli ją m.in. europosłowie PiS Jacek Kurski i Zbigniew Ziobro, wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO), b. premier Leszek Miller i szef SLD Grzegorz Napieralski.

Prokuratura posiada także ekspertyzy telefonu komórkowego C. oraz laptopa znalezionego w wynajmowanym przez niego aucie. Nie ujawnia jednak ich treści.
62-letni Ryszard C. wtargnął do łódzkiej siedziby PiS 19 października. Zaatakował znajdujące się tam osoby. Zastrzelił Marka Rosiaka, męża b. wiceprezydent Łodzi, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego. Później - jak ustalili śledczy - strzelił do 39-letniego asystenta posła Jarosława Jagiełły - Pawła Kowalskiego; gdy chybił, zaatakował go paralizatorem i ranił nożem. Świadkowie tragedii twierdzą, że krzyczał, iż chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".

REKLAMA

Po zatrzymaniu Ryszard C. usłyszał zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa z użyciem broni palnej. Zdaniem śledczych motywem ataku była przynależność partyjna obu ofiar. Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Został aresztowany na trzy miesiące. Za te zbrodnie grozi mu dożywocie. Kilka tygodni później w areszcie śledczym prokurator przedstawił mu dodatkowy zarzut posiadania broni palnej oraz amunicji bez wymaganego zezwolenia. Za to grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Kamil Szubański.

agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej