Atak na Mastercard: "za Assange'a"

2010-12-08, 15:29

Atak na Mastercard: "za Assange'a"
Julian Assange. Foto: fot. PAP/EPA/MARTIAL TREZZINI

Hackerzy zablokowali przed południem stronę internetową Mastercard. Ma to być zemsta za odcięcie przez ten serwis transferów na rzecz WikiLeaks.

Posłuchaj

Relacja Michała Haykowskiego ze Sztokholmu
+
Dodaj do playlisty

O ataku na stronę Mastercard informuje brytyjski dziennik "The Guardian" na swoich stronach internetowych. Inne strony zamieszczają zrzuty ekranu, poświadczające, że ze stroną były kłopoty. Strona miała być niedostępna około 12 naszego czasu, a wcześniej przed 11 naszego czasu. Atak był anonimowy.

"Zemsta za Assange'a"

Podobny internetowy atak określany przez autorów jako ”Operacja zemsty za Assange” objął też strony internetowe firmy PayPal umożliwiającej szybki transfer gotówki oraz Postal Bank w Szwajcarii, które odmówiły współpracy z Wikileaks.

Zhakowane zostały też prawdopodobnie strony internetowe szwedzkiej prokuratury i dwojga szwedzkich adwokatów występujących w imieniu pokrzywdzonych kobiet przeciwko Julianowi Assange. Do ataku w Szwecji przyznaje się międzynarodowa grupa hackerska nazywająca siebie ”Anonimowymi”.

Według wstępnych obliczeń, atak objął ponad pięćset komputerów, w tym między innymi komputer prokurator Marianne Ny prowadzącej dochodzenie przeciwko Assange. Dotknięty atakiem okazał się też szwedzki adwokat Claes Borgstroem, który reprezentuje jedną z kobiet oskarżających Assange o molestowanie seksualne i gwałt. Adwokat ten stwierdził, że atak zaszkodził wielu kobietom, których sprawy prowadzi, i które nic nie mają wspólnego z sprawą Assange.

Assange został aresztowany we wtorek w Londynie po tym jak sam zgłosił się na policję. Aresztowanie nie dotyczyło opublikowania przez Wikileaks 250 tysięcy tajnych depesz amerykańskich dyplomatów, a wcześniej poufnych dokumentów z wojny w Iraku i Afganistanie. Było skutkiem listu gończego, jaki za nim wystawiała Szwecja w związku z podejrzeniem o gwałt i molestowanie seksualne. Sam Assange mówi, że zarzuty o gwałt są w tym przypadku nie od utrzymania.

agkm, IAR/guardian.co.uk

Polecane

Wróć do strony głównej