Telewizja Biełsat działa już trzy lata
Telewizja Biełsat, niezależny kanał dla widzów na Białorusi będący częścią TVP, obchodzi trzylecie powstania.
2010-12-10, 19:27
Jak przypomina dyrekcja Biełsatu w komunikacie przesłanym PAP, rok 2010 rozpoczął się dla telewizji od dramatycznych wydarzeń - na początku lutego białoruska milicja i KGB przypuściły szturm na mińskie biuro Biełsatu, pod zarzutem napaści na milicjanta zatrzymany został współpracownik stacji, dziennikarz Iwan Szulha. W jego obronie stanęli czołowi europejscy politycy i dziennikarze.
Na temat zatrzymania wypowiadał się m.in. przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek oraz szefowa europejskiej dyplomacji Catherine Ashton, która zażądała wyjaśnień od strony białoruskiej. Dziennikarz wyszedł na wolność po odbyciu kary 10 dni aresztu.
W lutym polski Sejm wypowiedział się w specjalnej uchwale za wsparciem przez polskie władze społeczeństwa białoruskiego i zwiększeniem finansowania niezależnych mediów, szczególnie Telewizji Biełsat.
Sukcesy telewizji
Od czerwca Biełsat podwoił czas nadawania z sześciu do dwunastu godzin, a od listopada w weekendy nadaje przez cały dzień. Rośnie również oglądalność programów stacji. Według sondażu przeprowadzonego w kwietniu Biełsat w niespełna 10-milionowej Białorusi oglądało regularnie i od czasu do czasu ok. 760 tys. osób powyżej 18. roku życia. We wrześniu zadebiutował redagowany po białorusku i polsku portal internetowy www.belsat.eu, w którym pojawiają się informacje i materiały wideo Białorusi. Obejrzeć można także większość programów stacji oraz dokumentalne filmy Biełsatu przetłumaczone na język polski.
Od jesieni dużo miejsca na antenie zajmują programy wyborcze. Dyrekcja Biełsatu przekonuje, że jest to jedyna telewizja na Białorusi, w której wszyscy kandydaci na prezydenta traktowani są równo, zgodnie z demokratycznymi regułami, programy wyborcze wszystkich kandydatów prezentowane są rzetelnie i każdy z nich może się tu bez cenzury wypowiedzieć.
- Poważnym problemem pozostaje jednak brak oficjalnej rejestracji przedstawicielstwa Biełsatu na Białorusi. Bez niego dziennikarze stacji nie mogą liczyć na akredytacje niezbędne do legalnej pracy. Niestety, mimo kilkakrotnych prób, białoruskie MSZ odmawia rejestracji - czytamy w komunikacie.
Pod koniec roku szefowa Biełsatu Agnieszka Romaszewska-Guzy i cały zespół zostali uhonorowani nagrodą im. Jerzego Giedroycia "za działanie w imię polskiej racji stanu".
Telewizja jest producentem filmów dokumentalnych, pokazywanych również przez inne kanały TVP.
TV Biełsat to projekt finansowany przez polskie MSZ, TVP S.A. oraz zagranicznych donatorów. Data jego startu nie była wybrana przypadkowo - 10 grudnia to Światowy Dzień Praw Człowieka.
sm
REKLAMA