Moskwa: milicja zatrzymała 1200 osób

Około 1200 osób zatrzymano w środę w różnych miejscach Moskwy; u wielu z nich zarekwirowano broń na kule gumowe, broń gazową, białą i paralizatory.

2010-12-15, 21:00

Moskwa: milicja zatrzymała 1200 osób

Posłuchaj

Moskwa: milicja zatrzymała 1200 osób - relacja Macieja Jastrzębskiego
+
Dodaj do playlisty
Rzecznik Głównego Urzędu Spraw Wewnętrznych (GUSW) w Moskwie Wiktor Biriukow przekazał wieczorem, że wśród zatrzymanych jest wielu nieletnich. Oświadczył również, że siły porządkowe kontrolują sytuację w stolicy. 
Natomiast jej mer Siergiej Sobianin nie odniósł się do środowych wydarzeń na ulicach miasta. Według radia Echo Moskwy, uczestniczył on w spotkaniu z szefami zagranicznych misji dyplomatycznych w Rosji, podczas którego zachęcał do inwestowania w stolicy i promował ją jako miasto-gospodarza finałów piłkarskich Mistrzostw Świata w 2018 roku. 
Najwięcej osób zatrzymano w okolicach Dworca Kijowskiego, nieopodal Białego Domu (siedziby rządu), gdzie miejsce spotkań w środowy wieczór wyznaczyli sobie piłkarscy pseudokibice i nacjonaliści, a także imigranci z Kaukazu. Władze obawiały się, że może tam dojść do takich samych zamieszek, jak w sobotę na Placu Maneżowym, przed murami Kremla. 
Doszło wówczas do starć tysięcy pseudokibiców i nacjonalistów z siłami specjalnymi milicji OMON. Stadionowi chuligani i nacjonaliści atakowali też osoby o niesłowiańskich rysach. Milicja użyła pałek. Kilkadziesiąt osób zostało rannych. 
Pseudokibice i nacjonaliści zebrali się tam, aby uczcić pamięć swojego kolegi, 28-letniego Jegora Swiridowa, fanatyka Spartaka Moskwa, zastrzelonego w nocy z 6 na 7 grudnia na przystanku autobusowym w północnej części Moskwy podczas sprzeczki z sześcioma przybyszami z Kaukazu. 
Biriukow poinformował, że większość zatrzymanych w środę, to imigranci z republik kaukaskich i że wielu z nich z premedytacją miało przy sobie broń na kule gumowe, gazową, białą i paralizatory. 
GUSW ostrzegło, że wszyscy udający się do Moskwy w celu wzięcia udziału w nielegalnych akcjach zostaną zatrzymani i z całą surowością prawa pociągnięci do odpowiedzialności. 
Wieczorem z kilku miejsc Moskwy napłynęły informacje o starciach pseudokibiców i nacjonalistów z przyjezdnymi z Kaukazu. Do jednej z takich potyczek doszło na Bulwarze Smoleńskim. Uczestnicy byli uzbrojeni w żelazne pręty i kije bejsbolowe. Kilka osób zostało rannych. Inna bójka miała miejsce w rejonie stacji metra Aeroport, przy Prospekcie Leningradzkim. 
Do incydentów dochodziło też w metrze. Na stacji Trietjakowskaja kaukascy imigranci starli się z OMON-em. Wcześniej przed pobliskim meczetem OMON zmusił do rozejścia się około 200-300 przybyszów z Kaukazu. 
Radio Echo Moskwy podało, że OMON z powodu ulicznych korków na miejsce zdarzenia przyjechał metrem. 
Według tej rozgłośni na stacji Uniwersytet doszło jakoby do strzelaniny między pseudokibicami i nacjonalistami a imigrantami z Kaukazu. Użyto broni na kule gumowe. Jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych - twierdzi Echo Moskwy. Milicja na razie nie potwierdza tych doniesień. 
Napływały również informacje o próbach blokowania ulic w centrum stolicy. Radykałom udało się na kilkanaście minut wstrzymać ruch na ulicy Bolszaja Dorogomiłowskaja, w pobliżu Dworca Kijowskiego. Interweniował OMON. 
Około godz. 18 czasu moskiewskiego (16 czasu polskiego) milicja zamknęła Plac Czerwony. Jednocześnie OMON i oddziały sił specjalnych MSW "Zubr" otoczyły pobliski Plac Maneżowy. Wokół Kremla pojawili się żołnierze wojsk wewnętrznych MSW z psami. Milicja kontroluje pasażerów przy wszystkich stacjach metra w centrum stolicy. 
Wystąpienia te spowodowały paraliż komunikacyjny w Moskwie. W korkach stanęło całe miasto. 

Rzecznik Głównego Urzędu Spraw Wewnętrznych (GUSW) w Moskwie Wiktor Biriukow przekazał wieczorem, że wśród zatrzymanych jest wielu nieletnich. Oświadczył również, że siły porządkowe kontrolują sytuację w stolicy. 

Natomiast jej mer Siergiej Sobianin nie odniósł się do środowych wydarzeń na ulicach miasta. Według radia Echo Moskwy, uczestniczył on w spotkaniu z szefami zagranicznych misji dyplomatycznych w Rosji, podczas którego zachęcał do inwestowania w stolicy i promował ją jako miasto-gospodarza finałów piłkarskich Mistrzostw Świata w 2018 roku. 

Najwięcej osób zatrzymano w okolicach Dworca Kijowskiego, nieopodal Białego Domu (siedziby rządu), gdzie miejsce spotkań w środowy wieczór wyznaczyli sobie piłkarscy pseudokibice i nacjonaliści, a także imigranci z Kaukazu. Władze obawiały się, że może tam dojść do takich samych zamieszek, jak w sobotę na Placu Maneżowym, przed murami Kremla. 

Doszło wówczas do starć tysięcy pseudokibiców i nacjonalistów z siłami specjalnymi milicji OMON. Stadionowi chuligani i nacjonaliści atakowali też osoby o niesłowiańskich rysach. Milicja użyła pałek. Kilkadziesiąt osób zostało rannych. 
Pseudokibice i nacjonaliści zebrali się tam, aby uczcić pamięć swojego kolegi, 28-letniego Jegora Swiridowa, fanatyka Spartaka Moskwa, zastrzelonego w nocy z 6 na 7 grudnia na przystanku autobusowym w północnej części Moskwy podczas sprzeczki z sześcioma przybyszami z Kaukazu. 

REKLAMA

Biriukow poinformował, że większość zatrzymanych w środę, to imigranci z republik kaukaskich i że wielu z nich z premedytacją miało przy sobie broń na kule gumowe, gazową, białą i paralizatory. 

GUSW ostrzegło, że wszyscy udający się do Moskwy w celu wzięcia udziału w nielegalnych akcjach zostaną zatrzymani i z całą surowością prawa pociągnięci do odpowiedzialności. 

Wieczorem z kilku miejsc Moskwy n

Starcia z OMON-em

Do incydentów dochodziło też w metrze. Na stacji Trietjakowskaja kaukascy imigranci starli się z OMON-em. Wcześniej przed pobliskim meczetem OMON zmusił do rozejścia się około 200-300 przybyszów z Kaukazu. 

REKLAMA

Radio Echo Moskwy podało, że OMON z powodu ulicznych korków na miejsce zdarzenia przyjechał metrem. 

Według tej rozgłośni na stacji Uniwersytet doszło jakoby do strzelaniny między pseudokibicami i nacjonalistami a imigrantami z Kaukazu. Użyto broni na kule gumowe. Jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych - twierdzi Echo Moskwy. Milicja na razie nie potwierdza tych doniesień. 

Napływały również informacje o próbach blokowania ulic w centrum stolicy. Radykałom udało się na kilkanaście minut wstrzymać ruch na ulicy Bolszaja Dorogomiłowskaja, w pobliżu Dworca Kijowskiego. Interweniował OMON. 

Około godz. 18 czasu moskiewskiego (16 czasu polskiego) milicja zamknęła Plac Czerwony. Jednocześnie OMON i oddziały sił specjalnych MSW "Zubr" otoczyły pobliski Plac Maneżowy. Wokół Kremla pojawili się żołnierze wojsk wewnętrznych MSW z psami. Milicja kontroluje pasażerów przy wszystkich stacjach metra w centrum stolicy. 

REKLAMA

Wystąpienia te spowodowały paraliż komunikacyjny w Moskwie. W korkach stanęło całe miasto. 

rk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej