"Krew, krew. Łukaszenka oszalał. Będzie ciąg dalszy"

2010-12-20, 11:57

"Krew, krew. Łukaszenka oszalał. Będzie ciąg dalszy"
. Foto: fot. PAP/Wojciech Pacewicz

- Wieczorem kontynuacja. Zwyciężymy Łukaszenkę! Jeśli nie teraz, to kiedy – mówi opozycjonista z Mińska po nocnych starciach powyborczych z OMON. Posłuchaj relacji z Białorusi.

Posłuchaj

Franak Wiaczorka: policja pobiła opozycjonistę pałkami i raziła paralizatorem
+
Dodaj do playlisty

Nocna relacja tuż po niedzielnej powyborczej demonstracji: czegoś takiego jeszcze nikt w Mińsku nie widział. Nikt nie spodziewał się tak brutalnego i krwawego scenariusza.

- Było strasznie, strasznie! Było bardzo trudno. Bili ludzi do krwi. Przewracali na ziemię kobiety. Jeszcze nigdy Łukaszenka tak nie szalał, zwariował ze strachu. To koniec jego kariery  - relacjonował o północy na gorąco opozycjonista Franak Wiaczorka. Zauważa też, że takiego nastroju w Mińsku nie było jeszcze nigdy. I to może być początek czegoś nowego.Zaznaczał, że ludzie atakowani przez milicję, bici, czuli się zwycięzcami. - Śmialiśmy się - mówi.

Jak mówi, w poniedziałek znowu odbędzie się demonstracja. Tym razem protestujący lepiej wybiorą miejsce – Plac Październikowy nie był najlepszy ze względów taktycznych.

OMON i milicja były niezwykle brutalne. Sam Wiaczorka, dwudziestokilkuletni student, dostał serię bardzo mocnych ciosów pałką w głowę, był rażony paralizatorem. Stracił na parę chwil świadomość, ale na szczęście oszołomionego odciągnęli go w bezpieczne miejsce przyjaciele.

- 20 – 25 tysięcy  ludzi szli głównym prospektem Mińska. Nie było tam wolnego miejsca. Były przemówienia kandydatów. - Wtedy przyjechało kilkanaście autokarów żołnierzy i służb specjalnych. Zaczęli bić w tarcze, zagłuszać sprzęt, pałować ludzi. Wpędzili ich w wąskie uliczki– mówi Wiaczorka.

Wiaczorka wspomina, że milicja starała się podzielić ludzi na mniejsze grupy i zastraszyć. Nie udało się to, w ludziach jest wiele nadziei i siły, chcą walczyć nadal.  Według niego, w poniedziałek w Mińsku zbierze się taka sama albo i potężniejsza demonstracja.

Wieczorem OMON brutalnie pił ludzi pałkami na ulicach Mińska, do aresztu trafiły setki osób. Z wieloma nie ma kontaktu. Służby i milicja aresztowały siedmiu na dziewięciu kontrkandydatów na prezydenta. Ponieważ strony niezależnych mediów były zablokowane, wieczorem wielu opozycjonistów nie miało jeszcze pełnego obrazu sytuacji.

Relacji na gorąco wysłuchała Agnieszka Kamińska,  polskieradio.pl.

 

Reportaż z rosyjskiej telewizji

Polecane

Wróć do strony głównej