Strajk pracowników londyńskiego metra
W Londynie trwa 24-godzinny strajk maszynistów metra, którzy bezskutecznie domagali się potrójnego wynagrodzenia za pracę w święto i dodatkowego dnia wolnego.
2010-12-26, 13:09
Posłuchaj
Ich pracodawca LU (London Underground) traktuje drugi dzień świąt jako normalny dzień pracy. - Dla każdego rozsądnie myślącego człowieka nie ulega wątpliwości, że drugi dzień świąt nie jest takim samym dniem pracy jak każdy inny - argumentuje związek zawodowy maszynistów Aslef.
Za strajkiem zagłosowało 90 procent maszynistów, zrzeszonych w związku. Dyrekcja komunikacji miejskiej twierdziła, że utrzyma jak najwięcej połączeń, ale ruch kolei podziemnej jest bardzo chaotyczny.
Chaos w podziemiach
Stacje metra są otwarte i co jakiś czas pojawia się na nich zatłoczony pociąg, ale prawdziwy obraz sytuacji jawi się dopiero po przeanalizowaniu sytuacji na każdej z 11 linii metra.
Jedna linia jest zamknięta z racji Świąt, dwie z powodu strajku, a na wszystkich pozostałych ruch jest bardzo ograniczony i odbywa się tylko na najbardziej newralgicznych odcinkach - między przedmieściami a skrajem śródmieścia.
W centrum Londynu metro nie kursuje w ogóle. Zamiast tego skierowano na ulice 700 zastępczych autobusów.
Drugi dzień Świąt to zwyczajowo początek wyprzedaży w wielkich domach towarowych i małych butikach i ruch w ten dzień bywa w Londynie większy, niż w dzień powszedni. Handlowcy bardzo liczyli, że te wyprzedaże uratują sytuację po śnieżnym paraliżu w okresie przedświątecznym.
kk
REKLAMA