Warszawa: proces zabójców policjanta

Zakończyło się przesłuchanie świadków w procesie oskarżonych o zabójstwo warszawskiego policjanta.

2011-01-05, 10:00

Warszawa: proces zabójców policjanta

Posłuchaj

Mateusz N. i Piotr. R. przyznają się do udziału w zdarzeniu 10 lutego, podczas którego policjant Andrzej Struj został śmiertelnie ugodzony nożem. Obaj jednak nie zaprzestają obrony przed sądem
+
Dodaj do playlisty

Dwóm mężczyznom, którzy śmiertelnie ugodzili nożem policjanta Andrzeja Struja grozi 25 lat więzienia, ponieważ w chwili zbrodni nie ukończyli 18 lat.

Mateusz N. i Piotr. R. przyznają się do udziału w zdarzeniu 10 lutego, podczas którego policjant Andrzej Struj został śmiertelnie ugodzony nożem.

Świadkowie to głównie pasażerowie tramwaju i przechodnie. Jeden ze świadków widział bójkę mężczyzn, ale nie widział samego faktu zabójstwa, jeden z przechodniów widział całość zajścia, w którym brali udział obaj oskarżeni.

Matka chrzestna zamordowanego Andrzeja Struja pani Maria nie ukrywa, że ma żal, iż tego dnia nikt nie pomógł samotnemu policjantowi. Dodała, że Andrzej Struj zawsze reagował na łamanie prawa. Oskarżony Mateusz N. przyznaje się do zadania ciosów nożem, ale twierdzi, że nie chciał zabić policjanta. Piotr R. oskarżony o współudział w zabójstwie powiedział, że próbował jedynie odsunąć policjanta, który chciał obezwładnić jego kolegę.

REKLAMA

Zabili na przystanku

Do zabójstwa doszło 10 lutego 2010 r. na przystanku tramwajowym na warszawskiej Woli. 42-letni funkcjonariusz zwrócił uwagę dwóm młodym mężczyznom, którzy najpierw przeklinali na przystanku tramwajowym, a potem - gdy wsiadał do tramwaju - rzucili w kierunku jednego z wagonów koszem na śmieci. Jeden z chłopców - jak się później okazało Piotr R. - przytrzymał policjanta, drugi - Mateusz N. zadał mu kilka ciosów nożem. 

Mimo reanimacji, Struja nie udało się uratować, zmarł w szpitalu. Kilka minut po zdarzeniu policjanci zatrzymali chłopaka, który zadawał ciosy, kilka godzin później jego kompana. Akt oskarżenia w tej sprawie, Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola skierowała do sądu w październiku ubiegłego roku. 

Struj służył w policji 15 lat. Pracował w wydziale wywiadowczo-patrolowym stołecznej komendy. Osierocił dwie córki. W chwili, gdy został zamordowany, był na urlopie. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Zasługi za Dzielność. Został awansowany na stopień podkomisarza. 

rk,to

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej