Sąd: wina b. władz ZASP "nieumyślna"
Sąd Rejonowy w Warszawie uznał byłe władze Związku Artystów Scen Polskich za winne narażenia organizacji na wielomilionowe straty.
2011-01-17, 14:48
Posłuchaj
Sąd odstąpił jednak od wymierzenia kar oskarżonym. Wyrok nie jest prawomocny.
Na ławie oskarżonych zasiedli: były prezes ZASP Kazimierz Kaczor, skarbnik Cezary Morawski oraz główny księgowy Piotr K. Kazimierz Kaczor już zapowiedział, że złoży apelację, ponieważ, jak się wyraził, "nie można być trochę winnym i niewinnym jednocześnie".
Sprawa byłych władz ZASP-u ciągnęła się prawie 11 lat.
W ocenie prokuratury, ZASP narażono na znaczne straty po "nietrafionym" zakupie obligacji Stoczni Szczecińskiej Porta Holding S.A. przez Piotra K. Z kolei byli prezes i skarbnik mieli nie dochować należytej staranności i nie nadzorować działań księgowego.
REKLAMA
Według obrony do szkody w ZASP w ogóle nie doszło, bo ING Bank Śląski, który zaoferował kupno tych obligacji, w ugodzie z 2004 r. uznał połowę roszczenia ZASP, a drugą połowę zrekompensował udzielając - za pośrednictwem fundacji - dotacji dla Domu Artystów Weteranów w Skolimowie.
Sąd w uzasadnieniu przyznał jednak, że naprawienie w dużej części szkody, nie wyklucza faktu, że szkoda ta zaistniała. Sędzia Izabela Szumniak przyznała, że doszło do przestępstwa nadużycia zaufania. - Zaufanie i profesjonalizm w wykonywaniu powierzonych czynności to istotne elementy porządku gospodarczego - mówiła Szumniak. Jednocześnie sędzia podkreśliła, że ani prokurator ani sąd nie zarzucał oskarżonym oszustwa i machlojek, a ich wina była nieumyślna. Wyrok jest nieprawomocny.
rr
REKLAMA