Obama o Egipcie: naród ma prawo decydować o własnym losie
Prezydent Stanów Zjednoczonych przestrzegł władze Egiptu przed użyciem siły i rozlewem krwi. Barack Obama zapewnił, że amerykańskie władze monitorują sytuację w tym kraju.
2011-01-29, 07:42
Posłuchaj
Prezydent Stanów Zjednoczonych przestrzegł władze Egiptu przed użyciem siły i rozlewem krwi. Barack Obama zapewnił, że amerykańskie władze monitorują sytuację w tym kraju.
Prezydent Obama oświadczył, że ważne jest, aby w Egipcie nie doszło do rozlewu krwi. - Dlatego jednoznacznie wzywam władze Egiptu, by powstrzymały się od użycia siły przeciwko pokojowym demonstrantom. Naród egipski ma uniwersalne prawa do pokojowych zgromadzeń, wolności wypowiedzi i decydowania o własnym losie - powiedział Obama w krótkim oświadczeniu wygłoszonym w Białym Domu. Wezwał też władze Egiptu, by przywróciły działanie zablokowanych portali internetowych i telefonii komórkowej.
Barack Obama poinformował, że rozmawiał telefonicznie z prezydentem Hosnim Mubarakiem, który w telewizyjnym wystąpieniu obiecał reformy demokratyczne i gospodarcze. - Powiedziałem mu, że to na nim ciąży odpowiedzialność za to, by nie były to puste słowa – dodał.
Amerykański prezydent wezwał też uczestników protestów, aby wyrażali swoje poglądy w pokojowy sposób.
REKLAMA
Rząd zdymisjonowany. Prezydent zostaje
Prezydent Hosni Mubarak zdymisjonował rząd. Sam jednak nie zamierza rezygnować - czego domagają się demonstrujący od pięciu dni mieszkańcy Kairu.
- Poprosiłem rząd o dymisję. Jutro zostanie utworzony nowy gabinet - oświadczył prezydent Mubarak w długo oczekiwanym orędziu do narodu, transmitowanym przez egipską telewizję państwową.
Zapowiedział nowe działania na rzecz prawa i demokracji w Egipcie, nie podał jednak żadnych szczegółów. Wezwał też do zachowania spokoju. - Nie zejdziemy z drogi reform. Będziemy podejmowali nowe kroki, które zapewnią niezależność sądownictwa i jego orzeczeń oraz więcej wolności dla obywateli - powiedział Mubarak. Mają też zostać podjęte działania na rzecz zmniejszenia bezrobocia oraz podniesienia poziomu życia i jakości usług.
Wczoraj na ulice największych egipskich miast wyszło wojsko. Podczas starć zginęło już co najmniej 20 osób. W samym Kairze rannych zostało ponad tysiąc demonstrantów. We wszystkich większych miastach obowiązuje godzina policyjna, jednak nie jest przestrzegana. Demonstranci, po wysłuchaniu orędzia prezydenta Mubaraka, ponownie wylegli na ulice.
REKLAMA
REKLAMA