Ktoś uruchamiał telefony i aparaty ofiar katastrofy smoleńskiej
Są ślady ingerencji po 10 kwietnia 2010 r. w urządzenia elektroniczne, należące do ofiar katastrofy smoleńskiej - ustalił "Nasz Dziennik".
2011-02-02, 06:23
Tak wynika z analiz przeprowadzonych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która bada obecnie przekazane nam przedmioty, znalezione na miejscu katastrofy.
Wśród nich są m.in. telefony, przenośne komputery, karty pamięci, aparaty fotograficzne i amatorskie kamery video. Część tych urządzeń mogła być używana już po tragicznym zdarzeniu, w dniach 10 - 16 kwietnia ubiegłego roku.
Specjaliści przyjmują dwie wersje. Wystąpił błąd daty w oprogramowaniu znalezionych na miejscu wypadku urządzeń lub też ktoś chciał poznać ich zawartość - czytamy w "Naszym Dzienniku".
rk
REKLAMA
REKLAMA