Dwaj porywacze 19-latka z Raszyna zostali aresztowani na trzy miesiące

Dwaj mężczyźni, podejrzani o porwanie dla okupu w Raszynie 19-latka, decyzją sądu zostali aresztowani na trzy miesiące - poinformowała w czwartek Komenda Stołeczna Policji.

2011-02-17, 09:15

Dwaj porywacze 19-latka z Raszyna zostali aresztowani na trzy miesiące

Posłuchaj

Maciej Karczyński
+
Dodaj do playlisty

Po kilku dniach uwolniono nastolatka i odzyskano okup. Sprawcy usłyszeli zarzuty przetrzymywania osoby uprowadzonej.

- Kilka dni temu policjanci z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw otrzymali informację, że w jednej z podwarszawskiej miejscowości został porwany 19-letni mężczyzna, a rodzina dostała 48 godzin na uzbieranie 50 tysięcy euro celem przekazania ich porywaczom. Sprawcy zagrozili, że jeśli nie otrzymają okupu, zabiją uprowadzonego - powiedział rzecznik stołecznej policji Maciej Karczyński.

Jak dodał, okazało się, że rodzina faktycznie otrzymała telefon z żądaniem przekazania okupu w zamian za uwolnienie ich syna. Według ustaleń policji nastolatek ostatni raz widziany był w jednym ze sklepów, gdzie robił zakupy. Po wyjściu miało podejść do niego dwóch zamaskowanych mężczyzn, którzy zagrozili mu nożem i bronią.

- Przestraszony mężczyzna nie stawiał oporu i wsiadł z napastnikami do swojego samochodu. Kilka minut później mężczyźni kazali mu się zatrzymać. Następnie przesiedli się do swojego auta, które czekało kilka przecznic dalej. Stamtąd przewieźli porwanego na działkę jednego z porywaczy. 19-latka przykuto kajdankami do łóżka, tak aby nie mógł im uciec - relacjonował Karczyński.

REKLAMA

Kara do 10 lat pozbawienia wolności

Po uprowadzeniu nastolatka napastnicy zadzwonili do rodziny i w zamian za uwolnienie go zażądali 50 tys. euro. Porywacze wskazali miejsce przekazania gotówki - jeden z przystanków autobusowych w Warszawie. - Tam rodzina pozostawiła żądaną gotówkę. Kiedy sprawcy odebrali pieniądze, uwolnili porwanego mężczyznę, zdążyli jeszcze wymienić w jednym z kantorów część pieniędzy na złotówki - powiedział Karczyński.

Mężczyźni zostali zatrzymani, gdy przyjechali wynajętym samochodem pod dom. Okazało się, że samochód miał przykręcone inne numery rejestracyjne. Przy porywaczach odnaleziono przekazane pieniądze, paralizator oraz kominiarkę - podała policja.

20-letniego Bartosz G. i jego rówieśnik Kamil L. byli wcześniej notowani przez policję. Przedstawiono im zarzuty przetrzymywania osoby uprowadzonej, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

REKLAMA

źr. policja.pl

kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej