CBA kontroluje GUS. Sprawdzą dodatki dla pracowników i prezesa
Akcja CBA ma związek z wynikami kontroli przeprowadzonej w GUS na polecenie premiera.
2011-02-17, 12:32
Posłuchaj
Na stronie internetowej CBA poinformowano, że kontrola ma zakończyć się 17 maja.
Trzy dni temu premier Donald Tusk odwołał prezesa GUS Józefa Oleńskiego. Wcześniej media informowały o licznych nieprawidłowościach w finansach GUS. Dlatego też sytuacji w GUS przyjrzała się Kancelaria Premiera.
W pokontrolnym raporcie pisano o ogromnych dodatkowych zarobkach pracowników GUS, którzy zawierali z urzędem umowy - zlecenia dotyczące pracy przy spisie powszechnym. W ciągu trzech miesięcy takich umów na sumę 3,5 miliona złotych podpisano z 357 pracownikami, którzy dostawali również swoją normalną pensję. Kontrolerzy uznali również przyznanie nagród 20 osobom zajmującym kierownicze stanowiska za niezgodne z przepisami. Nagrody opiewały w sumie na 130 tys. zł. Teraz kontrolę rozpoczęło CBA.
Rzecznik rządu Paweł Graś mówił wówczas dziennikarzom, że nikt nie ma zastrzeżeń i nikt nie kwestionuje naukowego i merytorycznego dorobku byłego prezesa GUS, ale wszystko wskazuje na to, "że z zarządzaniem tą instytucją nie do końca sobie poradził".
REKLAMA
"Rzeczpospolita" w styczniu podała, że kontrola w GUS wykazała m.in., że Janusz Dygaszewicz, dyrektor Departamentu Programowania i Koordynacji Badań GUS oraz szef Centralnego Biura Spisowego otrzymał 131 tys. zł na podstawie umowy-zlecenia za nadzór nad przygotowaniem do dwóch spisów powszechnych. Oprócz tego brał normalną pensję.
Gazeta podała także, że w ciągu trzech miesięcy 2010 r. GUS podpisał umowy-zlecenia z 357 pracownikami na ponad 3,5 mln zł, z czego 67 pracowników otrzymało dodatkowo 2,3 mln zł. Np. naczelnik Wydziału ds. Organizacji Spisów Powszechnych dostał dodatkowo prawie 100 tys. zł, a niektórzy jego zastępcy - po prawie 40 tys. zł - podała "Rz".
Kancelaria premiera poinformowała o sprawie CBA.
"Program ten jest monitorowany"
GUS nie zgadzał się wtedy z zarzutami kontrolerów z kancelarii premiera, że pracownicy etatowi zajmujący się spisem powszechnym byli podwójnie opłacani. Według Urzędu dostali wynagrodzenie zgodnie z prawem.
REKLAMA
Rzecznik GUS-u Wiesław Łagodziński argumentował wówczas, że Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2011 określa rodzaj, tryb i procedury działań spisowych, a także przedstawia koszty spisu jako odrębną pozycję budżetu państwa. - "Wynika z tego, że prace, które określić można jako "spisowe" wyłączone są z innych działań GUS. Program ten jest monitorowany na bieżąco przez Ministerstwo Finansów" - napisał w oświadczeniu przekazanym do mediów Łagodziński.
Oleński został prezesem GUS-u w październiku 2006 r. Na to stanowisko powołał go premier Jarosław Kaczyński. Prezesem GUS-u Oleński został wtedy po raz drugi - pełnił już tę funkcję w latach 1992-1995. Wówczas był także przewodniczącym Komisji Statystycznej ONZ i wiceprzewodniczącym Konferencji Statystyków Europejskich.
kh
REKLAMA