Nie żyje Karin Stanek
Piosenkarka zmarła w niemieckim szpitalu, gdzie od trzech tygodni leczyła się na zapalenie płuc.
2011-02-17, 09:00
Posłuchaj
Menedżerka i przyjaciółka artystki Anna Kryszkiewicz powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że pogrzeb artystki odbędzie się w sobotę w Niemczech.
Karin Stanek była dynamitem polskiej estrady lat 60, miała ogromny wpływ na to jak brzmiała muzyka bigbitowa i co wówczas śpiewano - wspomina dziennikarz muzyczny Polskiego Radia Paweł Sztompke. Jak wspomina Paweł Sztompke, piosenkarka debiutowała na scenie w roku 1962, a więc okresie bardzo ważnym dla polskiej muzyki młodzieżowej, kiedy rodziło się nowe brzmienie - polski bigbit. Była dynamitem polskiej estrady. Jeśli można powiedzieć, że Katarzyna Sobczyk była gwiazdą, to Karin, była autentyczną dziewczyną z gitarą - mówi Sztompke.
Jak wspomina Maria Szabłowska, Karin Stanek była artystką szalenie spontaniczną, o niesamowitej choreografii estradowej. - Była fontanną radości, piosenkarką tak pełną energii, że dosłownie ją rozsadzało. Stała się jednym z symboli bigbitu, właśnie dzięki temu, że była taka wyrazista. Karin nie wchodziła na estradę, ona na nią wskakiwała, muzyka ją niosła - mówi Szabłowska.
Karin Stanek debiutowała w 1962 roku piosenką "Jimmy Joe". W latach 1962-69 była wokalistka zespołu Czerwono-Czarni. Po odejściu z zespołu występowała solo oraz z zespołami The Samuels, Aryston, Inni oraz Schemat. Od 1976 roku mieszkała w Niemczech. Do jej największych przebojów należały takie utwory jak "Chłopiec z gitarą", "Jedziemy autostopem", "Malowana lala" czy "Wala twist".
REKLAMA
IAR/agkm
REKLAMA