Rasmussen: NATO nie ma zamiaru interweniować w Libii

NATO nie ma zamiaru interweniować w Libii w związku z krwawą rewoltą przeciwko reżimowi libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego - oświadczył sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.

2011-02-24, 15:00

Rasmussen: NATO nie ma zamiaru interweniować w Libii
Anders Fogh Rasmussen . Foto: źr. wikipedia.pl

Posłuchaj

Sojusz nie ma zamiaru interweniować w Libii - relacja Piotra Pogorzelskiego (IAR Kijów)
+
Dodaj do playlisty

- Pragnę podkreślić, że NATO nie ma zamiaru interweniować w Libii - zaznaczył Rasmussen na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem podczas wizyty w Kijowie.

Sekretarz generalny podkreślił, że sytuacja w Libii nie stwarza zagrożenia dla poszczególnych krajów NATO. Zaznaczył, że obecnie żadne z państw czy organizacji międzynarodowych jak ONZ nie zwracały się z prośbą o taką interwencję.

Jednocześnie Anders Fogh Rasmussen dodał, że wydarzenia w Libii mogą spowodować falę uciekinierów z tego kraju, co może destabilizować sytuację w innych państwach.

Jeśli nie NATO to może UE?

Unia Europejska nie wyklucza wojskowej interwencji humanitarnej w Libii - powiedziały wysokie rangą źródła dyplomatyczne w Brukseli zastrzegając, że jest to jeden ze scenariuszy przygotowywanych w celu ewakuacji obywateli UE przebywających na miejscu.

- To jedna z możliwości, nad którymi pracujemy, oczywiście bardzo skomplikowana - powiedziały unijne źródła proszące o zachowanie anonimowości. Zastrzegły, że taka operacja musi mieć podstawę prawną i zgodnie z prawem międzynarodowym wymaga albo zgody władz danego państwa, w tym przypadku Libii, albo decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ.

- W tej chwili jesteśmy na etapie planowania. To jest scenariusz, który opracowujemy, żeby być przygotowanym. Prace nad nim nie oznaczają, że od razu zwracamy się do Rady Bezpieczeństwa. Jeśli będzie taka potrzeba, to podejmiemy kolejne kroki - powiedział dyplomata. Celem interwencji, np. z użyciem grup bojowych UE, miałaby być przede wszystkim ewakuacja obywateli UE przebywających w Libii.

Dwa unijne bataliony szybkiego reagowania (ok. 1,5 tys. osób) mają wpisane do swojego mandatu misje humanitarne i ewakuacyjne, o ich uruchomienie może zwrócić się szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton.

Zdaniem Komisji Europejskiej, w Libii jest wciąż ok. 5-6 tys. obywateli UE. - 5 tys. osób zostało już ewakuowanych. Zostało 5-6 tys. obywateli, z czego około tysiąca w Bengazi, którzy potrzebują ewakuacji - powiedział rzecznik KE ds. pomocy humanitarnej Raphael Brigandi.

Unijny dyplomata dodał, że obecnie UE nie prowadzi żadnego dialogu z Muammarem Kadafim ani jego reżimem.

Nadzwyczajna sesja Rady Praw Człowieka ONZ

W piątek w Genewie zbierze się na nadzwyczajnej sesji Rada Praw Człowieka ONZ, by debatować nad sytuacją w Libii, która aktualnie zasiada w tym gremium. Wniosek o zwołanie posiedzenie poparły na forum ONZ kraje UE reprezentowane przez węgierską prezydencję.

Normalna sesja Rady, na szczeblu ministerialnym, ma się zacząć w poniedziałek, ale już wcześniej przyjazd do Genewy zapowiedziała sekretarz stanu USA Hilary Clinton i Catherine Ashton. W Genewie zaplanowano spotkanie obu pań poświęcone sytuacji w Libii.

Na sesji w planach jest przyjęcie rezolucji potępiającej Libię i żądającej niezależnego śledztwa w sprawie tłumienia antyrządowych protestów oraz jej wykluczenie z Rady Praw Człowieka, gdzie została przyjęta w maju 2010 roku większością 155 głosów na 192.

kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej