PiS: marszałek województwa ma zarzuty prokuratorskie, powiniem odejść

Głosowanie w tej sprawie odbędzie się 11 kwietnia.

Powodem są zarzuty postawione marszałkowi przez prokuraturę w Olsztynie, dotyczące nieprawidłowości przy organizowaniu konkursów na stanowiska urzędnicze i przyjęcia korzyści osobistej.

Podczas nadzwyczajnej sesji przewodniczący klubu PiS w sejmiku Dariusz Piontkowski pytał marszałka, czy "dla dobra mieszkańców województwa" zamierza podać się do dymisji.. Jarosław Dworzański powiedział, że rozważał to, ale rezygnacja byłaby odebrana jako przyznanie się do winy. "Dobro województwa wymaga, byśmy kontynuowali swoją misję" - twierdzi marszałek. Jak dodał, kierował się również problemami z wyłonieniem nowego zarządu, które mogłyby zaistnieć po jego odejściu.

Konflikt polityczny i "muzyczny"

Radny PiS i były marszałek województwa podlaskiego Dariusz Piontkowski zwrócił się także do swojego następcy o wstrzymanie się z podejmowaniem ostatecznych decyzji, dotyczących odwołania dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej do czasu kwietniowego głosowania. Jarosław Dworzański poinformował, że do 11 kwietnia decyzji w tej sprawie nie podejmie.

REKLAMA

Obie skonfliktowane strony, czyli dyrektor i muzycy, zabiegają o poparcie. Wcześniej w obronie szefa filharmonii Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego stanęła Konferencja Dyrektorów Polskich Filharmonii. Protestujący muzycy poinformowali dziś, że otrzymują listy poparcia od innych instytucji muzycznych w kraju - mówi Dorota Grygo z Rady Artystycznej Orkiestry Opery i Filharmonii Podlaskiej. Muzycy zarzucają przełożonemu nieprofesjonalizm i nieumiejętność współpracy z pracownikami.
Muzycy informują, że poparł ich także były szef białostockiej filharmonii, a obecnie dyrektor filharmonii śląskiej Mirosław Jacek Błaszczyk. Konflikt w Operze i Filharmonii Podlaskiej trwa od dwóch lat. Nasilił się kiedy w ubiegły czwartek dyrektor rozwiązał kontrakty z 3 muzykami.

mch