Polskiego "Watergate" nie było. Odmowa śledztwa ws. inwigilacji prezydenta
Prokuratura Okręgowa w Płocku uznała, że w śledztwie dotyczącym ujawnienia raportu ABW nt. incydentu w Gruzji w 2008 r. nie doszło do inwigilacji Lecha Kaczyńskiego i odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie.
2011-03-15, 08:00
Posłuchaj
Jak poinformowała PAP rzeczniczka płockiej prokuratury Iwona Śmigielska-Kowalska, badając informacje i dokumenty ABW oraz warszawskiej prokuratury okręgowej z prowadzonych tam postępowań, prokurator uznał, iż nie doszło do inwigilacji Lecha Kaczyńskiego.
"Prokurator uznał, że absolutnie nie było sytuacji, w której można mówić o inwigilacji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w tym o przekroczeniu uprawnień" - powiedziała PAP Śmigielska-Kowalska.
W sprawie tej na początku lutego PiS złożył w Prokuraturze Generalnej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ABW. Sprawę przekazano następnie warszawskiej Prokuraturze Apelacyjnej, by ta zdecydowała, która jednostka zbada zawiadomienie. Ostatecznie podjęto decyzję, że będzie to płocka prokuratura okręgowa; prokuratura mogła wszcząć śledztwo lub tego odmówić.
Poufny raport ABW dotyczył incydentu z oddaniem strzałów podczas wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji przy granicy z Osetią Południową w listopadzie 2008 r.
REKLAMA
rk
REKLAMA