Gdańsk: zdemolowane auta "na minuty" blokują mieszkańcom parking. Jest oświadczenie firmy

"Podjęliśmy niezwłoczne kroki w celu rozwiązania problemu. Zobowiązujemy się do usunięcia wszystkich niesprawnych pojazdów", napisała w oświadczeniu firma Panek. Od kilkunastu tygodni mieszkańcy dzielnicy Matarnia w Gdańsku byli zmuszeni dzielić się miejscami na parkingu z samochodami na minuty. Firma Panek postawiła tam łącznie kilkanaście swoich pojazdów. 

2024-01-04, 13:48

Gdańsk: zdemolowane auta "na minuty" blokują mieszkańcom parking. Jest oświadczenie firmy
Samochody na minuty zablokowały osiedlowy parking. Pojazdy kijem uszkodził obywatel Ukrainy. Foto: Policja Gdańsk

Już w październiku władze dzielnicy Matarnia w Gdańsku zwróciły się na piśmie do firmy Panek z prośbą o usunięcie samochodów z osiedlowego parkingu.

"Auta zajmują miejsca parkingowe przeznaczone dla mieszkańców osiedla Matarnia, uniemożliwiając nam funkcjonowanie w przestrzeni, której celem jest zaspokojenie naszych potrzeb życiowych, bezpieczeństwa w naszej najbliższej przestrzeni społecznej oraz poprawy jakości naszego życia" - napisano.

"Wskazane miejsce obecnie zajmuje ok. 20 aut - cześć z nich jest uszkodzona - nie godzimy się na bezprawne utworzenie bazy postojowej i złomowej w naszej Dzielnicy, a tym samym odbieranie mieszkańcom możliwości parkowania na osiedlu, które stanowi ich przestrzeń życiową. Nawiązując do norm współżycia społecznego oraz prowadzenia działalności gospodarczej, nie godzimy się również na prowadzenie Państwa działalności kosztem mieszkańców Dzielnicy Matarnia" - czytamy w piśmie do firmy Panek.

Z relacji mieszkańców wynika, że samochody na minuty zniknęły na pewien czas po czym wróciły na osiedlowy parking. Służby niewiele mogły zrobić, ponieważ samochody stały prawidłowo.

REKLAMA

Stanowisko firmy

Rada Dzielnicy Matarnia przez kilka miesięcy nie doczekała się odpowiedzi i reakcji z firmy Panek. Po nagłośnieniu sprawy firma Panek zajęła stanowisko.

"Pragniemy poinformować, że podjęliśmy niezwłoczne kroki w celu rozwiązania problemu. Zobowiązujemy się do usunięcia wszystkich niesprawnych pojazdów ze wspomnianego obszaru. Wszystkie auta niezdolne do użytkowania zostaną przetransportowane do miejsc wyłączonych z użytku publicznego, eliminując tym samym wszelkie potencjalne niedogodności dla mieszkańców. Pragniemy jednocześnie zapewnić, że podejmiemy niezbędne środki zapobiegawcze, aby w przyszłości unikać podobnych sytuacji", czytamy w oświadczeniu.

"Działania te obejmą wdrożenie skuteczniejszych procedur monitorowania i utrzymania zasad parkowania naszych pojazdów. Jesteśmy wdzięczni za Państwa wyrozumiałość i doceniamy zaangażowanie we wspomnianą sprawę", dodaje firma.

Dewastacja w Nowy Rok

W poniedziałek 1 stycznia około godziny 7.30 policjanci otrzymali zgłoszenie, że na jednym z parkingów przy ul. Kadetów mężczyzna niszczy zaparkowane samochody kijem bejsbolowym. Na miejsce pojechali policjanci z komisariatu w Osowej i podczas przeszukania rejonu w jednym ze zniszczonych pojazdów zauważyli leżącego na fotelu pasażera mężczyznę, którego wygląd odpowiadał rysopisowi sprawcy. 40-letni obywatel Ukrainy został zatrzymany. Badanie alkomatem wykazało, że był pijany i miał w organizmie 2 promile alkoholu. Funkcjonariusze zabezpieczyli także kij bejsbolowy, którym posługiwał się sprawca.

REKLAMA

Policjanci ustalili, że podczas zdarzenia podejrzany dokonał zniszczeń 11 samochodów marki Toyota i Opel, uderzając w nie kijem bejsbolowym. Na skutek tego w autach wybite zostały szyby, zniszczone lusterka oraz lampy tylne.

Łączne starty z tytułu tych zniszczeń zostały wycenione na prawie 140 tysięcy złotych. Podczas rozmowy z policjantami mężczyzna tłumaczył swoje zachowanie tym, że pilnuje porządku na osiedlu i wziął sprawy w swoje ręce. Po tym, jak 40-latek wytrzeźwiał, usłyszał 11 zarzutów za zniszczenie mienia.

Za uszkodzenie mienia grozi do 5 lat więzienia.

Czytaj też:

mn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej